
W trakcie wtorkowej sesji notowania liry zeszły do poziomu 20,29 w relacji do amerykańskiego dolara, co jest nową najniższą wartością w historii, pogłębiając poniedziałkową przecenę i zwiększając tegoroczny spadek do ponad 7 proc.
Eksperci podkreślają, że ponowna wygrana Erdogana oznaczać będzie utrzymanie dotychczasowej polityki pieniężnej i gospodarczej, które mówiąc kolokwialnie, są niekonwencjonalne i mało mają wspólnego z rozwiązaniami stosowanymi w bardziej rozwiniętych krajach. Ich głównym założeniem jest kładzenie nacisku na dążenie do wzrostu i konkurencji eksportowej, a nie na ujarzmianie inflacji. Podczas gdy klasyczni ekonomiści i banki centralne wykorzystują wyższe stopy procentowe do tłumienia presji inflacyjnej, nawet kosztem czasowego spowolnienia gospodarczego czy wręcz recesji, tureckie władze monetarne obniżają stopy by pobudzić wzrost gospodarczy. Oczywiście odbywa się to pod presją prezydenta Erdogana, który jest zwolennikiem takiego rozwiązania. Popiera on niekonwencjonalny pogląd, że podnoszenie stóp procentowych zwiększa inflację.
Dotychczasowa polityka pieniężna doprowadziła do zredukowania niemal do zera rezerw walutowych kraju, gdyż na obronę liry wydano już dziesiątki miliardów dolarów. Nie przyniosło to jednak oczekiwanych rezultatów, a lira osuwa się coraz głębiej.
Istnieje powszechne oczekiwanie, że lira będzie słabnąć w nadchodzących miesiącach - powiedział Steven Englander ze Standard Chartered Bank.
Deprecjacja lokalnej waluty zwiększa ceny towarów importowanych dla zależnej od importu Turcji, a słaba lira oznacza, że ucierpi wiele tureckich gospodarstw domowych i krajowych przedsiębiorstw.
Z kolei Selva Demiralp, profesor ekonomii na Uniwersytecie Koc podkreśla, że „…skutki uboczne z kursu walutowego na stopę inflacji oznaczałyby kolejną falę presji inflacyjnej w kraju, gdzie inflacja wynosi obecnie 45 proc.
W październiku 2022 r. inflacja w Turcji osiągnęła szczyt na poziomie 85,51 proc. r/r, i choć od tamtego czasu zmniejszyła się o blisko połowę, jednak perspektywy nie są dobre i sugeruję kolejne uderzenie.