Jak zaznaczył, podziela zdanie innych premierów i prezydentów, którzy wypowiadali się w tej sprawie i nakłaniali do natychmiastowego przerwania działań zbrojnych na wschodzie Ukrainy w celu przeprowadzenia szybkiego dochodzenie wyjaśniającego wszystkie okoliczności katastrofy malezyjskiego samolotu.
"Musimy jednak pamiętać, że zawieszenie broni, tak potrzebne, nie może być w żadnym przypadku sposobem na utrzymanie status quo, na utrzymanie sytuacji, w której separatyści wspierani przez obce państwo de facto okupują terytorium Ukrainy" - podkreślił szef rządu.
Zdaniem Tuska "ta świadomość musi towarzyszyć wszystkim decyzjom Unii Europejskiej i całego świata zachodniego wobec tego dramatycznego zdarzenia".

Premier ocenił, że mamy do czynienia z aktem terroru. Najbardziej prawdopodobna wydaje się hipoteza, że malezyjski samolot został zestrzelony rakietą z części terytorium Ukrainy pozostającej pod kontrolą separatystów.
"To wyłącznie hipoteza, która będzie wymagała udowodnienia, ale ta hipoteza dzisiaj wydaje się najbardziej prawdopodobna" - podkreślił Tusk.
"Mamy do czynienia z aktem terroru, nawet jeśli jego sprawcy będą tłumaczyli, że miała miejsce pomyłka" - zaznaczył premier.
Przypomniał, że w ostatnich dniach dwa samoloty ukraińskie zostały zestrzelone nad terytorium Ukrainy. "Nie ma żadnego wytłumaczenia, nie ma żadnego usprawiedliwienia dla zestrzeliwania samolotów państwa nad jego terytorium" - dodał.