Tusk: konieczne zawieszenie broni, ale nie za cenę status quo

PAP
opublikowano: 2014-07-18 14:45

Premier Donald Tusk uważa, że na Ukrainie powinno dojść do zawieszenia broni, by ułatwić zbadanie okoliczności katastrofy, ale nie za cenę uznania status quo. Podkreślił, że "oburzenie na sprawców tej zbrodni, musi przełożyć się na tych, którzy wspierają jej sprawców".

Jak zaznaczył, podziela zdanie innych premierów i prezydentów, którzy wypowiadali się w tej sprawie i nakłaniali do natychmiastowego przerwania działań zbrojnych na wschodzie Ukrainy w celu przeprowadzenia szybkiego dochodzenie wyjaśniającego wszystkie okoliczności katastrofy malezyjskiego samolotu.

"Musimy jednak pamiętać, że zawieszenie broni, tak potrzebne, nie może być w żadnym przypadku sposobem na utrzymanie status quo, na utrzymanie sytuacji, w której separatyści wspierani przez obce państwo de facto okupują terytorium Ukrainy" - podkreślił szef rządu.

Zdaniem Tuska "ta świadomość musi towarzyszyć wszystkim decyzjom Unii Europejskiej i całego świata zachodniego wobec tego dramatycznego zdarzenia".

Donald Tusk, fot. Marek Wiśniewski
Donald Tusk, fot. Marek Wiśniewski
None
None

Premier  ocenił, że mamy do czynienia z aktem terroru. Najbardziej prawdopodobna wydaje się hipoteza, że malezyjski samolot został zestrzelony rakietą z części terytorium Ukrainy pozostającej pod kontrolą separatystów.

"To wyłącznie hipoteza, która będzie wymagała udowodnienia, ale ta hipoteza dzisiaj wydaje się najbardziej prawdopodobna" - podkreślił Tusk.

"Mamy do czynienia z aktem terroru, nawet jeśli jego sprawcy będą tłumaczyli, że miała miejsce pomyłka" - zaznaczył premier.

Przypomniał, że w ostatnich dniach dwa samoloty ukraińskie zostały zestrzelone nad terytorium Ukrainy. "Nie ma żadnego wytłumaczenia, nie ma żadnego usprawiedliwienia dla zestrzeliwania samolotów państwa nad jego terytorium" - dodał.