Duńska spółka farmaceutyczna na sesji w środę, 31 stycznia, przekroczyła pułap 500 mld USD wartości rynkowej, w przeszłości zaliczony tylko przez LVMH, właściciela marek luksusowych, takich jak Dior czy Louis Vuitton (łączna kapitalizacja GPW wynosi około 330 mld EUR). Jej notowania od dłuższego czasu rosną na bazie świetnej aktualnej oraz prognozowanej sprzedaży Wegovy oraz Ozempicu, leków na odchudzanie, które pierwotnie stworzone były dla osób chorych na cukrzycę, a teraz wykorzystywane są również przez tych, którzy chcą zrzucić zbędne kilogramy.
Ostatnią widoczną zwyżkę na kursie Novo wywołały przewidywania dla wyników w 2024 r. Spółka ogłosiła, że oczekuje wzrostu przychodów o 26 proc. i aż 29 – procentowej poprawy zysku operacyjnego, w ujęciu r/r. Kluczem do sukcesu ma być zwiększenie podaży, która dotychczas nie nadążała za popytem. Według oficjalnych danych liczba przesyłanych dziennie preparatów Wegovy do Stanów Zjednoczonych, zdecydowanie największego rynku zbytu, wzrosła dwukrotnie w stosunku do roku ubiegłego.
O tym, czy plany dotyczące przychodów i zysków uda się zrealizować, przesądzą też działania konkurencji (Eli Lilly i Zepbound) oraz trwałość zainteresowania lekami. Terapia odchudzająca, w której wykorzystywane są Wegovy i Ozempic, może trwać kilka lat, więc nie wiadomo jeszcze, jakie są efekty końcowe i na jak długo pacjentom starcza determinacji. Preparaty na odchudzanie od Novo zostały wprowadzone na rynek stosunkowo niedawno, bo w 2017 r.
Kurs spółki farmaceutycznej urósł w zeszłym roku o 60 proc. i wielu analityków jest sceptycznych, czy będzie w stanie dalej zwyżkować. Średnia cena docelowa, w perspektywie 12 miesięcy jest 3 proc. niższa od obecnej. Wszystkie rekomendacje brzmią jednak “kupuj”.