Ucieczka od walut obcych nie jest wcale konieczna

Marek Knitter
opublikowano: 2002-05-16 00:00

Ekonomiści uważają, że kwestia wyboru waluty krótkoterminowych kredytów dla firm nie jest wcale prosta. Sytuacja wydaje się jednak jednoznaczna, kiedy rozpatrujemy kredyty długoterminowe.

Do niedawna różnica w oprocentowaniu kredytów w walucie obcej i rodzimej przemawiała na korzyść euro, dolara czy franka. Jednak różnica ta zaczyna się zawężać. Choć zdania ekonomistów, czy należy już rozglądać się za powrotem do kredytów złotowych, są podzielone, jedno jest pewne: jeżeli przedsiębiorstwo zdecyduje się na rodzimą walutę, koniecznie powinno się odpowiednio zabezpieczyć.

Zdaniem Jacka Wiśniewskiego z Pekao SA, przedsiębiorstwa w swoich strategiach finansowania powinny wziąć w obecnej sytuacji pod uwagę kryterium własnych przepływów.

— Jeżeli przychody i koszty firmy zależą od walut obcych, to zmiany kursu nie będą dla nich tak istotne. Kredyt w walucie stanowi wciąż atrakcyjne źródło finansowania — mówi Jacek Wiśniewski.

Innego zdania jest Przemysław Magda z Amerbanku, który twierdzi, iż przy obecnym kursie dolara na poziomie 4 zł należy już zastanowić się nad powrotem do polskiej waluty. Jednak ci ekonomiści, którzy polecają zaciągnięcie w najbliższym okresie kredytu w złotych, zalecają jednocześnie jego zabezpieczenie.

Inna sytuacja ma miejsce, kiedy rozpatrujemy zaciągnięcie kredytu na 5 czy 10 lat. Większość ekonomistów uważa, że obojętne, w jakiej walucie się zadłużymy. Stopy procentowe w Polsce będą coraz bardziej zbliżać się do realiów z UE, a ryzyko kursowe będzie znacząco maleć.

Zdaniem ekonomistów, jeżeli przedsiębiorstwo posiada zdolnego dyrektora finansowego, to w każdym okresie powinien on umieć wykorzystać różnice w oprocentowaniach, a także wahania kursowe walut i w odpowiednim momencie przewalutowywać kredyt.