Najnowsze badanie Rightmove pokazało, że 2024 r. w brytyjskiej mieszkaniówce rozpoczął się najlepiej od 2020 r., czyli okresu tuż przed wybuchem pandemii w Europie.
Analizowane w okresie od 3 grudnia do 6 stycznia średnie wywoławcze ceny domów odnotowały wzrost rzędu 1,3 proc. w stosunku do miesiąca wcześniej co może sugerować, że spowolnienie w sektorze zaczyna ustępować.
Był to największy wzrost dla analogicznego okresu od 2020 r. i ponad dwukrotnie wyższy niż średnia zwyżka dla tej pory roku.
Rightmove podkreśla jednak. że mamy do czynienia ze zjawiskiem swoistej sezonowości. Ceny domów w Wielkiej Brytanii zwykle rosną bowiem na początku stycznia, po zastoju w okresie poprzedzającym Boże Narodzenie.
Są jednak i inne przesłanki pozwalające na pewien optymizm. Liczba uzgodnionych sprzedaży była o 20 proc. wyższa w pierwszym tygodniu stycznia w porównaniu z tym samym okresem ubiegłego roku, a popyt wśród kupujących wzrósł o 5 proc.. Liczba domów wprowadzanych na rynek zwiększyła się natomiast o 15 proc.
Wzrost zainteresowania transakcjami na rynku nieruchomości jest również wynikiem powolnego spadku kosztów finansowania zewnętrznego. Średnie oprocentowanie kredytów hipotecznych spadło z najwyższego poziomu 6,11 proc. w przypadku pięcioletniego okresu ustalonego w lipcu 2023 r. do 4,86 proc. obecnie.
Optymizm dyktowany jest również oczekiwaniem rynków finansowych, że Bank Anglii zacznie w maju obniżać stopy procentowe z obecnego najwyższego poziomu od 15 lat wynoszącego 5,25 proc.

