Urząd antymonopolowy postanowił skarcić Canal Plus i Telekomunikację Polską. Pytanie, czy obie firmy rzeczywiście zapłacą.
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) nałożył na Canal Plus i Polski Związek Piłki Nożnej (PZPN) 8 mln zł kary za uprzywilejowanie tej stacji w przetargu na licencję do transmisji ligowych rozgrywek piłkarskich. Z kolei Telekomunikacja Polska (TP) ma zapłacić ponad 12 mln zł za ograniczanie konkurencji poprzez podwyżkę cen połączeń międzynarodowych z numerami rozpoczynającymi się od 0-708-1. W obu przypadkach kary stanowią 1 proc. przychodów spółek, czyli 10 proc. maksymalnej kwoty, jakiej może żądać urząd.
— Kary są stosunkowo wysokie, zwłaszcza biorąc pod uwagę praktykę urzędów antymonopolowych w Europie — mówi Cezary Banasiński, prezes UOKiK.
Urząd zakwestionował klauzulę porozumienia między PZPN a Canal Plus, dzięki której ten podmiot miał wgląd w oferty cenowe konkurentów w przetargu, w którym cena była decydującym kryterium.
Tylko jeden zapis
— Jest to ograniczanie dostępu do rynku wszystkim, którzy nie są objęci porozumieniem. (…) Jeżeli sąd podtrzyma decyzję urzędu, PZPN będzie musiał rozpisać kolejny przetarg — mówi Cezary Banasiński, którego kadencja upływa we wrześniu.
Pojawia się tylko pytanie — na ile skuteczne będą te decyzje. Zdaniem Canal Plus, prezes UOKiK nadinterpretował sytuację i nie będzie konieczności powtarzania przetargu.
— Sprawa nie dotyczy całego przetargu, ale tylko jednego zapisu, z którego nie skorzystaliśmy przy przetargu, dlatego naszym zdaniem nie ma konieczności powtarzania całej procedury — mówi Marta Jóźwiak, rzecznik Canal Plus.
Firma chce odwołać się od decyzji UOKiK do Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
— Jeśli sąd utrzyma ją w mocy, będziemy musieli zapłacić karę, a PZPN nie będzie mógł stosować tego typu zapisów w przyszłych umowach — mówi Marta Jóźwiak.
Rezygnacja nie pomogła
TP również będzie się odwoływać od decyzji prezesa.
— Urząd zanegował prawo podmiotu gospodarczego do podwyżki cen w sytuacji, gdy nie pokrywają one kosztów — mówi Grażyna Piotrowska-Oliwa z TP.
Alternatywni operatorzy zaczęli wykorzystywać połączenia za pomocą numeru 0-708-1 do oferowania abonentom połączeń międzynarodowych i międzystrefowych. Gdy TP się zorientowała, że jej udziały rynkowe w tych połączeniach zaczynają spadać, podniosła stawki dla operatorów. UOKiK nakazał jej wstrzymanie się od podwyżki. Operator się dostosował, a mimo to został ukarany.
UOKiK zapowiada kolejne decyzje w sprawie TP. Urząd prowadzi już cztery sformalizowane postępowania, a kolejnych dziesięć jest na wstępnym etapie.