Kilka dni temu ujawniliśmy w PB, że choć nikt z kilkuset wierzycieli nie głosował przeciw układom w trzech spółkach z grupy Golub Gethouse (GG), to jednak nie ma pewności, że będą one zatwierdzone, bo zastrzeżenia zgłosił Cezary Jarząbek, prezes i wspólnik grupy. Niewiadomą rozstrzygnął wczoraj stołeczny sąd, który zastrzeżenia szefa GG oddalił i wszystkie trzy układy zatwierdził. Tym samym przybliżając obligatariuszy do odzyskania należnych im około 125 mln zł, na które czekają już ponad dwa lata.
Biurowiec jest, kasy brak
Golub Gethouse MLT (GG MLT), GGH MLT i MLT GGH to spółki stworzone przez Cezarego Jarząbka, które emitowały obligacje współfinansujące budowę warszawskiego biurowca Mennica Legacy Tower (MLT). Choć budynek powstał, jest wynajęty i dochodowy, a jego wartość to co najmniej 1,8 mld zł, GG MLT, GGH MLT i MLT GGH papierów nie wykupiły. A w związku z kłopotami finansowymi grupy GG wszystkie trzy od ponad 2,5 roku są w restrukturyzacji.
W jej ramach kilkuset indywidualnych inwestorów (nabywców obligacji) przyjęło układy, mające przyspieszyć sprzedaż połowy MLT na rzecz drugiego właściciela budynku, Mennicy Polskiej. Giełdowa spółka, kontrolowana przez Zbigniewa Jakubasa, jednego z najbogatszych Polaków, od wielu miesięcy chce odkupić połowę MLT od GG za 135 mln EUR (590 mln zł) plus dług, ale do transakcji wciąż nie dochodzi.
Cezary Jarząbek zapewnia, że dąży do “jak najszybszego zamknięcia transakcji z Mennicą”, a za jej brak wini rodzinę Radziwiłów (to jeden z największych inwestorów grupy GG), spółkę Golub & Company, będącą amerykańskim wspólnikiem szefa GG, a także Dom Maklerski CVI, zarządzający funduszami Ipopemy TFI i Noble Funds TFI (kolejny z dużych inwestorów grupy GG).
Jeden przeciwko wszystkim
Zdaniem Cezarego Jarząbka wina Radziwiłłów polega na tym, że próbowali nielegalnie przejąć kontrolę nad projektem MLT, a Golub & Company - na tym, że od pewnego momentu działają wspólnie i w porozumieniu z Radzwiłłami. Z kolei w przypadku funduszy reprezentowanych przez CVI szef GG podnosi, że ze sprzedaży połowy MLT powinny dostać nie 40 mln EUR, a około 34 mln EUR. Czyli tyle, na ile oba TFI wyceniają w swych sprawozdaniach aktywa, związane z MLT. Przy czym według Cezarego Jarząbka różnica, czyli około 6 mln EUR, powinna trafić do niego (i pójść na m.in. spłatę obligacji innej związanej z nim spółki).
Wywołany do tablicy Marcin Leja, prezes CVI, odpowiada że kwota 40 mln EUR wynika z udziałów funduszy w projekcie MLT, a szef GG domaga się pieniędzy, do których nie jest w żaden sposób uprawniony. Podobne zdanie mają Radziwiłłowie i Golub & Company. Michael Glazier, wiceprezes amerykańskiej spółki, przekonuje, że plan podziału wpływów ze sprzedaży połowy MLT uzgodnili wszyscy inwestorzy za wyjątkiem Cezarego Jarząbka, który nie chce zaakceptować kwoty, jaka mu się należy zgodnie z umowami wspólników.
Z kolei Radziwiłłowie twierdzą, że już w przeszłości wiele posunięć Cezarego Jarząbka służyło utrudnieniu zawarcia jakiejkolwiek potencjalnej transakcji sprzedaży MLT. Ich zdaniem dokładnie tak samo jest obecnie w przypadku oferty Mennicy, kiedy to działania szefa GG są “sprzeczne z interesami wszystkich interesariuszy”. Inwestorzy o arystokratycznych korzeniach przypominają też, że to nie oni, ale Cezary Jarząbek usłyszał prokuratorskie zarzuty: podejrzany jest o defraudację i wypranie 14 mln zł pozyskanych od obligatariuszy spółek z grupy GG.
3:0 dla obligatariuszy
Za jedno z obstrukcyjnych działań szefa GG interesariusze projektu MLT uznają złożenie zastrzeżeń do układów, przyjętych przez wierzycieli GG MLT, GGH MLT i MLT GGH. Wczoraj przed sądem Cezary Jarząbek przekonywał, że ich zatwierdzenie przez sąd będzie niekorzystne dla obligatariuszy. Przedstawiał przy tym swoje wyliczenia, zgodnie z którymi sprzedaż MLT nie zaspokoi w pełni obligatariuszy. Według szefa GG zabraknie około 14 mln zł, co ma być wynikiem niekorzystnych zmian kursowych (oferta Mennicy jest wyrażona w EUR, a prawie wszystkie obligacje są złotówkowe), a także upływu czasu (zgodnie z układami obligatariusze trzech firm mają być spłaceni w 100 proc., łącznie z odsetkami do dnia spłaty).
Marek Kochański z kancelarii KKF, reprezentującej obligatariuszy, kwestionował te wyliczenia i przypominał, że jednym z warunków oferty Mennicy (którą zresztą Cezary Jarząbek wczoraj przed sądem w całości ujawnił) była całkowita spłata obligatariuszy. I dodawał, że sam szef GG twierdził wcześniej, że do spółek-emitentów obligacji oprócz pieniędzy z MLT ma wpłynąć dużo więcej niż 14 mln zł z inwestycji w inne projekty grupy GG.
Sąd przychylił się do argumentacji pełnomocnika obligatariuszy i wszystkie trzy układy zatwierdził. Stwierdzając jednoznacznie, że odwrotna decyzja przyniosłaby szkody wierzycielom GG MLT, GGH MLT i MLT GGH. Postanowienia sądu ucieszyły kilkudziesięciu obecnych w sądzie obligatariuszy, ale tylko częściowo. Z ich relacji wynika, że w przerwie między rozprawami Cezary Jarząbek zapowiedział, że decyzje o zatwierdzeniu układów zaskarży. A to oznacza kolejne odwleczenie sprawy o co najmniej kilka miesięcy.