
W ubiegłym roku, po tym jak Rosja zaatakowała Ukrainę, UE utworzyła pasy solidarności aby pomóc ogarniętemu wojną krajowi w eksporcie zboża i innych produktów rolnych. Dzięki temu pojawiły się alternatywne szlaki tranzytowe koleją, samochodami dostawczymi i śródlądowymi trasami wodnymi. Teraz zwiększenie ich zdolności miałoby szczególne znaczenie, ponieważ w ubiegłym tygodniu Rosja zdecydowała o wstrzymaniu tzw. umowy zbożowej, która zapewniała bezpieczny transport przez Morze Czarne.
Szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen podkreśliła w zeszłym tygodniu konieczność utrzymywania pasów solidarności.
Do 1,5 mln ton miesięcznie więcej
UGA oświadczył w poniedziałek na swojej stronie internetowej, że chce, żeby eksport za pośrednictwem alternatywnych szlaków wzrósł o 1-1,5 mln ton miesięcznie. Zasugerował również, że europejscy przewoźnicy i porty zaangażowane w tranzyt ukraińskiego zboża powinny otrzymać częściową rekompensatę od KE w formie dotacji. Związek nie ujawnił jednak ile wynosi obecna zdolność produkcyjna.
“To doprowadzi do znacznego obniżenia kosztów transportu zboża i umożliwi ukraińskim rolnikom eksport nadwyżki zboża bez strat do krajów, które go potrzebują oraz zapewni stabilność światowemu bezpieczeństwu żywnościowemu” - dodano w apelu.
Kontrole przeniesione do krajów przeznaczenia
Zdaniem handlowców zbożem wzrost można osiągnąć dzięki eksportowi przez porty krajów bałtyckich, Niemiec, Holandii, Chorwacji, Włoch i Słowenii. Zaproponowali także przeniesienie kontroli sanitarnej, fitosanitarnej oraz weterynaryjnej z punktów na granicy ukraińskiej na terytorium kraju przeznaczenia, dzięki czemu znacznie zwiększyłyby się dostawy.
UGA spodziewa się, że w 2023 r. łączna produkcja zbóż i nasion oleistych na Ukrainie osiągnie 69 mln ton, a eksport w roku fiskalnym 2023/2024 ok. 45 mln ton.