Przedsiębiorca prowadzący działalność gospodarczą, który posiada grunty, budynki i budowle, jest zobowiązany do odprowadzania corocznie do budżetu gminy tzw. podatku od nieruchomości. Jeśli ze względów technicznych posiadane obiekty nie są i nie mogą być wykorzystywane w prowadzonej przez przedsiębiorcę działalności, to prawo podatkowe umożliwia mu skorzystanie z niższej stawki podatku od nieruchomości. Tyle teoria. W praktyce powyższe uprawnienie jest dla przedsiębiorcy w zasadzie nieosiągalne. Ustawa o podatkach i opłatach lokalnych, która reguluje przedmiotowe zagadnienie, nie definiuje bowiem pojęcia względy techniczne, przyczyniając się do powstawania konfliktów na linii gmina — przedsiębiorca.
W zrozumieniu pojęcia „względy techniczne” nie pomagają też sądy administracyjne, które wyrażają często sprzeczne poglądy. Najczęściej w orzecznictwie przyjmuje się, że pod tym pojęciem należy rozumieć okoliczności obiektywne, trwałe, nieusuwalne i niezależne od przedsiębiorcy. Taka interpretacja przepisu powoduje, że przedsiębiorca może zastosować preferencyjną stawkę podatku od nieruchomości tylko w odniesieniu do ruin nadających się jedynie do rozbiórki. W innych przypadkach sądy konsekwentnie odmawiają prawa do preferencyjnego opodatkowania.
Sytuację przedsiębiorców może zmienić zapowiadana przez ustawodawcę nowelizacja, która proponuje ograniczenie stosowania obniżonej stawki podatku ze względów technicznych do sytuacji stwierdzonych jednoznacznie decyzją właściwego organu nadzoru budowlanego (obecnie nie ma takiego wymagania).
Wprawdzie będzie to kolejny obowiązek, jaki ustawodawca nakłada na podatników, chcących skorzystać ze swoich uprawnień, ale może dzięki niemu zmniejszy się liczba długich i kosztownych sporów, jakie pod obowiązującymi przepisami przedsiębiorcy toczą z gminami i sądami administracyjnymi.