Teraz jest najlepszy czas na domknięcie trwających niemal ćwierć wieku negocjacji nad umową handlową pomiędzy Unią Europejską a Mercosurem zrzeszającym Argentynę, Brazylię, Paragwaj, Urugwaj i Boliwię. Tak mówi w rozmowie z PB Jorge Viana, prezes ApexBrasil, czyli brazylijskiej agencji promocji eksportu i inwestycji.
– Światowy kontekst, a zwłaszcza niepewność wokół polityki gospodarczej USA i rosnąca rola Chin sprawiają, że porozumienie Europy z krajami globalnego Południa staje się ważniejsze niż kiedykolwiek. Jestem przekonany, że protekcjonizm nie zniknie z agendy USA, niezależnie od tego, kto wygra tam kolejne wybory. Zostanie on z nami na dłużej i to niepokoi. Nowe taryfy uderzą nie tylko w globalną gospodarkę, ale też w samych Amerykanów. Jednak na świecie przesunięcie sił już dawno się zaczęło, zwłaszcza Chiny wykorzystują każdą lukę, zajmując miejsce Zachodu. Świat nie będzie dwubiegunowy. Będzie rozproszony, bardziej brutalny, oparty na rywalizacji bloków. Europa poprzez partnerstwo z Mercosurem ma dziś szansę, by się na to przygotować, i wrócić do gry – mówi Jorge Viana.
Jego zdaniem umowę uda się sfinalizować jeszcze w tym roku, mimo chłodnego nastawienia Francji, Holandii, Polski i Włoch. Prognozy europejskich ekspertów są jednak mniej optymistyczne, bo choć ostateczny tekst porozumienia ustalono już w grudniu zeszłego roku, przed stronami wciąż sporo formalności.
Kolejne kroki
Dokument musi zostać przetłumaczony na 24 języki Unii i przejść przegląd prawny. Kluczowe będą głosowania w Parlamencie Europejskim i Radzie UE, a być może także w parlamentach narodowych. Po stronie Mercosuru proces może pójść szybciej, choć sytuację komplikuje niedawne przyjęcie do sojuszu Boliwii, która potrzebuje czasu na dostosowanie przepisów.
Tymczasem nie milkną protesty przeciwników porozumienia, a zwłaszcza rolników, którzy obawiają się, że zwiększony import tańszych produktów z Ameryki Południowej pogłębi problemy europejskiego sektora żywnościowego. Sprawa podgrzewa też emocje w trwającej kampanii prezydenckiej w Polsce — wszyscy liczący się kandydaci deklarują, że w obecnej formie umowę UE-Mercosur trzeba odrzucić.
– Nie mam wątpliwości, że w tak dużym porozumieniu jak UE–Mercosur, które może stworzyć największy blok gospodarczy świata, obejmujący ponad 700 milionów ludzi i o łącznym PKB wynoszącym ok. 22 bln USD, znajdą się kwestie wymagające doprecyzowania. To naturalne. Brazylia jest jednym z największych producentów żywności, zwłaszcza białka zwierzęcego, więc rozumiem obawy, choćby polskich rolników. Jesteśmy otwarci na dialog. Będziemy szukać rozwiązań tam, gdzie pojawiają się napięcia – komentuje Jorge Viana.
Zwraca uwagę, że umowa UE–Mercosur przewiduje klauzule ochronne, które mają pomóc rozwiązywać problemy w obszarze rolnictwa zgłaszane przez państwa takie jak Polska czy Francja. W jego opinii ewentualne wątpliwości można rozwiązywać też na etapie wdrażania umowy.
– W Unii jest 27 państw i oczywiście nie wszystkie patrzą na tę umowę tak samo. Podobnie w Mercosurze. Brazylia jest największą gospodarką w regionie, ale to nie znaczy, że nie idziemy na ustępstwa. Czasem musimy się dostosować, żeby osiągnąć kompromis wewnątrz bloku i zawrzeć lepsze porozumienia z partnerami zewnętrznymi – zaznacza prezes ApexBrasil.
Jednym z głównych argumentów europejskiego sektora żywnościowego przeciwko umowie UE–Mercosur są zarzuty, że rolnictwo Ameryki Południowej nie spełnia unijnych standardów środowiskowych. Zdaniem Jorge Viany niesłusznie.
– Brazylia bardzo poważnie traktuje dostosowanie sektora spożywczego do unijnych wymagań. Wiele obaw w Europie opiera się na sytuacji sprzed czterech, pięciu lat. Tymczasem pod rządami prezydenta Luiza Inácia Luli da Silvy Brazylia przeszła transformację. Obecny rząd wdrożył standardy sanitarne i środowiskowe zgodne z normami UE. Jako jeden z największych eksporterów mięsa na świecie bez najwyższych standardów nie utrzymalibyśmy się na globalnych rynkach – podkreśla Jorge Viana.
Kierunek Polska
Dane gospodarcze Brazylii za 2024 r. pokazują wzrost PKB o 3,4 proc., czyli najwyższy od 2021 r. Brazylijska gospodarka osiągnęła wartość 11,7 bln reali (ok. 9,6 bln zł) napędzana głównie wzrostem sektora usług o 3,7 proc. i przemysłu o 3,3 proc. Choć na razie przepływy handlowe między Polską a Brazylią są relatywnie niewielkie, a ich wartość to nieco ponad 2 mld USD, to nadwiślański rynek jawi się przedstawicielom brazylijskiego biznesu jako ten o największym potencjale wzrostu w całej Europie.
– Widzę ogromny potencjał do współpracy między Brazylią a Polską w kilku kluczowych sektorach. Jednym z najbardziej obiecujących jest przemysł lotniczy. Jesteśmy zainteresowani obecnością Embraera w Polsce, nie tylko jako dostawcy, ale też jako partnera w budowie bazy produkcyjnej dla komponentów lotniczych. Inwestycja Embraera mogłaby stworzyć ponad trzy tysiące miejsc pracy. Polska ma świetne zaplecze technologiczne i inżynieryjne, co czyni ją naturalnym miejscem do rozwijania takiej współpracy. Poza tym widzimy duży potencjał w innowacjach, zielonej energii, rolnictwie precyzyjnym, a także w infrastrukturze i technologiach cyfrowych – wymienia Jorge Viana.
W jego opinii Polska mogłaby stać się centrum dystrybucji brazylijskich produktów w Europie Środkowej, m.in. kawy, części samochodowych czy innych komponentów przemysłowych. Brazylijczycy doceniają nasze atuty: wysoki poziom bezpieczeństwa, rozwinięty sektor edukacji, stabilną gospodarkę i sprawny przemysł.
– Z drugiej strony polskie firmy mają szansę zaistnieć w Brazylii jako inwestorzy w sektorach strategicznych dla przyszłości, przede wszystkim w produkcji baterii i półprzewodników. Polska ma w tych obszarach silną pozycję, natomiast Brazylia dysponuje ogromnymi zasobami surowców, które są niezbędne do ich wytwarzania. To synergia, którą warto wykorzystać. Tym bardziej że Brazylia znajduje się dziś w ścisłej czołówce najatrakcyjniejszych rynków inwestycyjnych na świecie jako drugi, może trzeci kraj pod względem potencjału. To doskonały moment, by polskie firmy zaczęły szukać tam szans na rozwój i dywersyfikację działalności – podkreśla prezes ApexBrasil.
ApexBrasil rozmawia z Polską Agencją Inwestycji i Handlu o utworzeniu wspólnej grupy inwestorów i podpisaniu memorandum o współpracy. W planach jest stworzenie platformy, która będzie identyfikować szanse inwestycyjne po obu stronach, ułatwiać kontakty i budować długofalową współpracę sektor po sektorze. Powstać ma też mapa branż – od motoryzacji i technologii spożywczych po agrobiznes, zieloną energię i cyfryzację – pokazująca, gdzie potencjał rozwoju relacji gospodarczych między Brazylią a Polską jest największy.
Unijna umowa handlowa z Mercosurem budzi poważne obawy wśród polskich i europejskich producentów mięsa, szczególnie w sektorze drobiu. Jej ewentualne przyjęcie oznaczałoby otwarcie granic na dodatkowe 180 tys. ton mięsa z Ameryki Południowej, czyli zalew europejskiego rynku produktami, które nie spełniają unijnych standardów środowiskowych, zdrowotnych i w zakresie dobrostanu. Choć na pierwszy rzut oka może wydawać się, że to ilość niewielka, w rzeczywistości stanowi ona znaczącą część rynku mięsa z piersi, gdzie już dziś 25 proc. pochodzi z importu spoza Unii. Import tej skali grozi destabilizacją rynku, presją na ceny oraz stopniowym wypieraniem lokalnej, zrównoważonej produkcji z UE.
Jako KRD-IG oczekujemy zdecydowanych działań zmierzających do zablokowania tej umowy, w tym budowania mniejszości blokującej w Radzie UE. Zaproponowane przez Komisję Europejską fundusze kompensacyjne nie wystarczą, by pokryć realne straty. Na poziomie europejskim organizacja drobiarska AVEC, której członkiem jest polska KRD-IG, zwiększa naciski na Parlament Europejski i Radę UE, walcząc o wyrównanie warunków konkurencji i obronę unijnych standardów produkcji.