Unicredit układa się z rosyjskim miliarderem

Eugeniusz TwarógEugeniusz Twaróg
opublikowano: 2015-08-16 22:00

Właściciel Pekao wymieni bank na Ukrainie na udziały w spółce rosyjskiego miliardera, który ma też apetyt na internetowy bank Raiffeisena

To będzie jedna z największych fuzji na ukraińskim rynku bankowym. Z połączenia numerów siedem i osiem powstanie trzecia co do wielkości instytucja finansowa. Jedyny prywatny bank w czołówce branży, na dodatek kontrolowany przez… rosyjskiego miliardera. Transakcja związana z połączeniem będzie też jedną z bardziej skomplikowanych operacji.

Bank chętnie sprzedam

Zaczęło się od tego, że Unicredit, właściciel Pekao, szukał kupca na swój biznes na Ukrainie — Ukrsotsbank, jednego z największych graczy na tym rynku. Włosi, obok Raiffeisen International Bank z Austrii, są w grupie najznaczniejszych zagranicznych inwestorów za wschodnią granicą.

Zaczęli od niewielkiego UniCredit Bank Ukraina, który połączyli z HVB Ukraina pod wspólnym szyldem PJSC UniCrediti i oddali w nadzór Pekao. W 2007 r. za gigantyczną sumę 1,5 mld EUR dokupili jeszcze Ukrsotsbank. Od 2010 r. Pekao próbował pozbyć się prezentu i ostatecznie sprzedał PJSC własnej matce w 2013 r. Unicredit scalił wszystkie aktywa na rynku ukraińskim pod marką Ukrsotsbank i zaczął poszukiwania nabywcy.

Kilka dni temu znalazł. Jest nim rosyjski prywatny Alfa Bank, a dokładniej zarządzająca nim spółka ABH Holding, zarejestrowana w Luksemburgu, kontrolowana przez miliardera Michaiła Fridmana. Nie będzie to zwykła transakcja kupna — sprzedaży, ale rodzaj barteru.

Unicredit sprzeda bank Rosjanom w zamian za udziały w holdingu. Ile akcji obejmą Włosi — nie wiadomo. Na razie strony podpisały porozumienie o zamiarze przeprowadzenia transakcji. Konsekwencje umowy wykraczają daleko poza rynek ukraiński, choć dla niego będą miały na początku największe znaczenie. Rosjanie, tak jak Włosi, mają już tutaj swój bank. Po sprzedaży Ukrsotsbank, gracz numer siedem w branży, połączy się z Alfa Bankiem, ósmym na rynku pod względem wielkości aktywów. W efekcie powstanie trzecia co do wielkości instytucja bankowa na Ukrainie.

— To świetne posunięcie obydwu stron. Unicredit pozbywa się banku na Ukrainie, którego od dawna nie chce i którego nie miał komu sprzedać. Alfa Bank umacnia pozycję na lokalnym rynku, na którym, jak się wydawało, nie będzie już miejsca dla rosyjskiego kapitału — mówi bankowiec znający realia rynków za wschodnią granicą.

Pomoc za pomoc

Obydwie strony transakcji znają się nie od dzisiaj. Kiedy trzy lata temu Unicredit, przyciśnięty przez europejski nadzór, potrzebował pieniędzy na dokapitalizowanie, Michaił Fridman wyciągnął pomocną dłoń i poprzez fundusz Pamplona objął ponad 5 proc. akcji banku za 750 mln EUR, stając się drugim co do wielkości akcjonariuszem. Zrobił przy tym złoty interes, bo kupował akcje w dołku i w maju ubiegłego roku sprzedał je z niemal trzykrotnym przebiciem.

Teraz w potrzebie jest Alfa Bank, odcięty sankcjami od zachodnich rynków finansowych, a mający ambicje rozwijania biznesu poza Rosją. Obecnie, poza macierzystym rynkiem, prowadzi działalność w Kazachstanie, na Białorusi, na Ukrainie, ma też oddział w Holandii i USA. Z naszych informacji wynika, że wkrótce jego stan posiadania może się powiększyć. Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, Alfa Bank negocjuje z Raiffeisen International Bank kupno Zuno — internetowego banku, działającego w Czechach i na Słowacji, obsługującego tam około 250 tys. klientów. Kilka lat temu próbował on wejść do Polski, ale został przyblokowany przez nadzór.

Biznes nie jest rentowny. Zuno, obok Raiffeisen Polbanku i banku w Słowenii, znalazł się na liście aktywów przeznaczonych do zbycia. Dla Alfa Banku internetowy wehikuł jest łakomym kąskiem, bo otwiera mu drogę do krajów UE, a poprzez Słowację — również do strefy euro.

Przeszkodą w realizacji tych planów może być kwestia uzyskania zgody lokalnego regulatora, nawet jeśli austriacki nadzór do szczególnie surowych nie należy.

Dwa lata temu Wiedeń bez szemrania zgodził się na zbycie upadającego Volksbanku rosyjskiemu państwowemu gigantowi Sbierbankowi. Ze względu na sankcje ekonomiczne sprzedaż banku z UE inwestorowi z Rosji, nawet prywatnej instytucji zarejestrowanej w Luksemburgu, jest sprawą nader delikatną.

— Wejście do ABH Holdingu akcjonariusza z Włoch może podnieść wiarygodność Rosjan w oczach regulatorów europejskich. Raiffeisen, podobnie jak kiedyś Volksbank, potrzebuje pieniędzy. Wygląda na to, że na razie tylko Alfa Bank jest gotów je wyłożyć — mówi nasz rozmówca.

I Raiffeisen, i Unicredit prowadzą działalność w Rosji. W przypadku włoskiej grupy nie jest to duża ekspozycja, ale załamanie się biznesu na Wschodzie uderzyłoby mocno w kapitały banku. W jeszcze większym stopniu dotyczy to Raiffeisena.

Układanie się z Rosjanami może być po myśli europejskich regulatorów, bo zmniejsza ryzyko wschodnich operacji dla instytucji istotnych dla unijnego systemu finansowego. Alfa Bank jest największym prywatnym bankiem w Rosji, a w całym sektorze zajmuje piątą pozycję.

Jest mniejszy niż Pekao.Suma bilansowa na koniec 2014 r. wynosiła 43 mld USD, podczas gdy aktywa polskiego banku po pierwszym półroczu przekroczyły 170 mld zł. Pekao jest bardzo silny kapitałowo — fundusze własne wynoszą 20 mld zł. Rosyjski odpowiednik ma ich 4,2 mld USD.

Nieporównywalne są obecne wyniki: 33 mln USD Alfa i 2,7 mld zł Pekao, z tym że rosyjski bank w 2013 r., przed nałożeniem sankcji, zarobił 900 mln USD.