W tych grupach zawodowych zanotowano w USA najwyższy odsetek rozwodów — to ciekawe zestawienie opublikował amerykański „BusinessWeek”. Oparł się na publikacji danych Censusu, rządowej instytucji odpowiedzialnej w USA za spis ludności.
Porównał dane z tabel „zawód” i „stan cywilny” w ciągu kilku ostatnich dekad. Efekt jest zaskakujący. Okazuje się, że grupy zawodowe, które stereotypowo ciągle kojarzone są z szybkim rozpadem związków, czyli aktorzy, artyści, projektanci, w rzeczywistości już dawno nie odpowiadają stereotypowi.
Na liście rozwodników królowali ostatnio w latach 60., dziś ustępują miejsca pracownikom fizycznym, takim jak tapeciarze wyklejający billboardy, pracownicy fabryk czy manikiurzystki. Sytuacja zmieniła się diametralnie również w grupach, w których dominuje stabilizacja.
W latach 70. największy odsetek żonatych i zamężnych występował w sektorze prac fizycznych (kolejarz, plantator), zaś obecnie przeniósł się do... medycyny. Już od lat 90. najbardziej rozmiłowani w instytucji małżeństwa są tam pediatrzy i dentyści.
— Prawdopodobnie chodzi o fakt, że zawsze będziemy mieli jamy ustne z psującym się uzębieniem, więc nic dziwnego, że zawód dentysty jawi się jako źródło stałego dochodu, wspomagającego decyzję o założeniu rodziny — konkluduje na łamach tygodnika Dorothy Gambrell.
