Unimot wykorzysta ukraińskie know-how w nowej spółce

Kamila WajszczukKamila Wajszczuk
opublikowano: 2025-07-25 13:57

Nowa spółka z udziałem Unimotu skorzysta z doświadczeń ukraińskich, by produkować i eksportować drony. Może zadebiutować na giełdzie, kiedy wykaże przychody ze sprzedaży.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • co będzie produkować nowa spółka z udziałem Unimotu
  • jakie działania planuje podjąć w najbliższych miesiącach
  • kiedy może stać się spółką publiczną
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Unimot ogłosił niedawno plan wejście w sektor obronny poprzez utworzenie spółki PZL Defence wspólnie z PZL Sędziszów i ukraińskim partnerem biznesowym, którego Unimot na razie nie wskazuje z nazwy.

– Ze względów formalnych i z uwagi na bezpieczeństwo nie możemy na razie ujawnić ukraińskiego partnera. Rozmowy z tą firmą są jednak zaawansowane i niedługo będziemy mogli o tym poinformować. Jest to bardzo ważny dostawca dronów na rynek ukraiński – powiedział podczas piątkowej wideokonferencji Adam Sikorski, prezes i założyciel Unimotu.

PZL Sędziszów, który obejmie mniejszościowy udział, to zakład przemysłowy z koncesją na produkcję wojskową specjalizujący się w elementach precyzyjnych. Firma produkuje m.in. filtry do pojazdów opancerzonych Rosomak oraz śmigłowców wojskowych Leonardo. Adam Sikorski jest jednym z dwóch głównych akcjonariuszy firmy obok Unimot Express, w którym także ma udziały.

– Uznałem jako główny akcjonariusz Unimotu, że obronność jest sektorem o dużych perspektywach. Akcjonariusze mogliby mieć pretensje, gdyby dowiedzieli się, że realizuję taki projekt poza Unimotem – mówił Adam Sikorski.

Przygotowania do produkcji

Prezesem PZL Defence zostanie Maciej Borecki, z którym Adam Sikorski zna się od czasów, kiedy pełnił funkcję prezesa PZL Sędziszów. Maciej Borecki był m.in. prezesem spółek należących do Polskiej Grupy Zbrojeniowej – Fabryki Broni Łucznik w Radomiu i Autosanu. Według niego doświadczenie i wiedza ukraińskiego partnera będą miały kluczowe znaczenie dla przyszłej produkcji.

– Nie chcemy produkować kolejnego drona z katalogu. Chcemy dostarczać rozwiązanie potrzebne na polu walki. Będziemy czerpać z doświadczeń, jakie zbiera armia ukraińska i producenci, którzy wytwarzają dla niej urządzenia – tłumaczył Maciej Borecki.

By taka produkcja była możliwa, konieczne jest jednak uzyskanie koncesji od Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Może to zająć od sześciu do 12 miesięcy.

– Przystępujemy do złożenia wniosku o koncesję na produkcję dronów wojskowych. Do czasu jej uzyskania podejmiemy działania na rzecz produkcji dronów cywilnych – powiedział Maciej Borecki.

Kolejny planowany krok to utworzenie centrum badawczo-rozwojowego, a następnie rozpoczęcie produkcji w hali PZL Sędziszów. Docelowo produkcja ma odbywać się w nowym zakładzie.

W dalszej perspektywie niewykluczone jest, że PZL Defence będzie spółką publiczną. Najpierw jednak musi wygenerować przychody ze sprzedaży produktów.

– Liczę, że za trzy lata to będzie poważna część biznesowa Unimotu, być może będzie to spółka publiczna – powiedział Adam Sikorski.

Rosnący rynek

Unimot uzasadnia wejście w sektor obronny jego rosnącym potencjałem. Coraz większe znaczenie mają technologie dronowe i takie, które pozwalają bronić się przed atakami dronów.

– Rynek obronny rośnie i to nie tylko z powodu wojny w Ukrainie. Według analityków ten trend będzie się utrzymywał – powiedział Maciej Borecki.

Produkcja nowej spółki ulokowana zostanie w Polsce.

– My chcemy się koncentrować na rynkach innych niż Ukraina. Z Ukrainy nie wolno eksportować dronów, natomiast naszego partnera szczególnie interesują rynki zagraniczne – tłumaczył Adam Sikorski.

Akcjonariusze PZL Defence zapewniają jej kapitał potrzebny na pierwszy rok działalności, nabywając akcje. Unimot przeznaczył na ten cel 400, PZL Sędziszów - 100, a ukraiński partner – 500 tys. zł. Prezes podkreślał, że nie jest to inwestycja kapitałochłonna.

– Będą potrzebne inwestycje, ale to nie będą duże kwoty, nieporównywalne do nakładów inwestycyjnych Unimotu – zadeklarował Adam Sikorski.

Okiem analityka
Potrzeba czasu na budowę biznesu:
Łukasz Prokopiuk
analityk Domu Maklerskiego BOŚ

Kierunek inwestycji Unimotu jest perspektywiczny i wydaje się bardzo potrzebny z punktu widzenia bezpieczeństwa kraju. Jednak wzrostowa reakcja kursu akcji spółki była moim zdaniem lekko na wyrost. Budowa takiego biznesu jest procesem bardzo czasochłonnym. Na miejscu akcjonariuszy podchodziłbym z dużą rezerwą i nie szukał dużego wzrostu wartości w krótkim okresie. Na konferencji zaznaczono na przykład, że pozyskanie koncesji na produkcję wojskową może zająć wiele miesięcy, a oprócz tego jest kwestia budowy fabryki. Ten biznes będzie rozwijany powoli i potrzeba paru lat, żeby miał zauważalny wpływ na wartość Unimotu.