UNIPROM CHCE DAĆ ZA WSIP 345 MLN ZŁ
Konkurenci stołecznej spółki nie zamierzają złożyć broni
Z POŚLIZGIEM: Rafał Grupiński liczył, że kierowane przez niego wydawnictwo pozyska inwestora na przełomie lipca i sierpnia. Opóźnienie wyniesie zatem prawie dwa miesiące. fot. Borys Skrzyński
Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne w ciągu najbliższych tygodni mają wzmocnić się inwestorem strategicznym. Największe szanse ma na to Uniprom, który za 80 proc. wydawnictwa zapłaci 75 mln USD (około 345 mln zł). To o 30 proc. więcej niż proponuje inny faworyt przetargu — konsorcjum Polskie Książki Edukacyjne. Nie można też jednak wykluczyć unieważnienia przetargu.
Kandydatów do przejęcia Wydawnictw Szkolnych i Pedagogicznych jest wciąż trzech, w tym dwa podmioty polskie — Uniprom oraz Polskie Książki Edukacyjne, które już od kilku tygodni nieoficjalnie uchodzą za faworytów. Teraz z tej dwójki wyodrębnił się zdecydowany lider. Jest nim właśnie Uniprom, który otrzyma wyłączność na dalsze negocjacje, a w ciągu maksymalnie trzech tygodni ma sfinalizować transakcję z MSP. Swoje szanse pogrzebał już natomiast światowy potentat — koncern Pearson.
Dają najwięcej
Pierwotnie zainteresowanie prywatyzacją WSiP wyraziły 24 firmy. Z ich grona stworzono pierwszą krótką listę, na której znalazło się siedem podmiotów. Ostatecznie zredukowano ją do trzech firm: Pearsona Plc, Unipromu oraz PKE. Wszystkie — przynajmniej teoretycznie — mają jeszcze szansę na zakup 80 proc. największych w Polsce wydawnictw edukacyjnych. W praktyce najbliżej celu jest Uniprom, spółka działająca głównie w branży drukarskiej. Według naszych informacji, otrzyma wyłączność na ustalenie ostatnich szczegółów transakcji, która ma być sfinalizowana w październiku.
Uniprom złożył ofertę wraz ze swoim podmiotem zależnym — Polskim Domem Wydawniczym, a w skład konsorcjum Polskie Książki Edukacyjne wchodzi kilka firm, w tym gdańskie wydawnictwo należące do Marka Rożaka, Głos Wielkopolski oraz TDA.
Uniprom zaproponował zdecydowanie najwyższą cenę — 75 mln USD (345 mln zł) za 80 proc. wydawnictwa. PKE zaproponował wstępnie o około 30 proc. niższą cenę. Jeszcze mniej oferował Pearson. Oferta merytoryczna Unipromu jest jednak podobno nieco słabsza od przygotowanych przez Polskie Książki Edukacyjne i Pearsona. Nieoficjalnie mówiło się również, że Uniprom ma poważny problem ze zgromadzeniem środków na sfinalizowanie transakcji. Pojawiły się spekulacje, że przetarg może zostać unieważniony.
— Te pogłoski rozpuszczane są przez kontrkandydatów. Za Unipromem stoi poważny inwestor finansowy i nie ma żadnych problemów ze zorganizowaniem funduszy. Istotne jest również to, że ta warszawska spółka proponuje zdecydowanie najwyższą cenę — twierdzi jeden z naszych rozmówców.
Stołeczną firmę miałby wesprzeć w tej transakcji jeden z NFI.
Walka do końca
Rywale Unipromu nie składają jednak broni. Doszło do tego, że w MSP pojawiły się nawet anonimowe donosy, w których zwracano uwagę, że spółka, która drukuje tygodnik „Nie”, nie powinna wydawać książek edukacyjnych dla dzieci.
— Liczymy na jak najszybsze zakończenie rokowań. Najlepiej dla firmy byłoby, gdyby inwestor pojawił się przez wrześniem, czyli szczytem sezonu dla WSiP — tłumaczył w czerwcu Rafał Grupiński, prezes WSiP.
Prezes twierdzi, że wydawnictwo potrzebuje inwestora i oprócz kwestii finansowych ważne jest też doświadczenie przyszłego partnera. Pod tym względem zdecydowanie najlepiej wypada Pearson.
— MSP zwraca uwagę głównie na aspekt finansowy, dlatego inwestorem wydawnictwa zostanie Uniprom — uważa osoba związana z tą transakcją.
WSiP jest największym wydawnictwem edukacyjnym w Polsce. Jego udział w rynku książek edukacyjnych wynosi około 35 proc.