UOKiK ma sposób na odzyskanie 174,5 mln zł długu Gazpromu wobec Polski

Jarosław KrólakJarosław Królak
opublikowano: 2025-12-10 17:19

Batalia Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów z Gazpromem o 174,5 mln zł zasądzonych Polsce przyjęła niezwykle ciekawy obrót. Jak dowiedział się PB, prezes UOKiK znalazł sposób na wyegzekwowanie należnej kwoty.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

-jak Gazprom realizuje wyrok polskiego sądu o wysokiej karze

-w jaki sposób pieniądze zamierza wyegzekwować prezes UOKiK

-kto podejmie decyzję o zajęciu aktywów Gazpromu w EuroPol Gazie

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Powiązany z Kremlem koncern nie wypłaca nam pieniędzy, mimo że bezskutecznie próbował sądownie wstrzymać wykonanie niekorzystnego wyroku.

W 2020 r. prezes UOKiK Tomasz Chróstny nałożył na rosyjską spółkę najwyższą prawem przewidzianą karę 50 mln EUR za brak współpracy z polskim regulatorem. Firma odmówiła bowiem przedstawienia polskiemu regulatorowi dokumentów dotyczących m.in. umów przesyłu, dystrybucji, sprzedaży, dostaw czy magazynowania paliw gazowych, dotyczących kilku firm biorących pod kierownictwem Gazpromu udział w konsorcjum budującym drugą nitkę gazociągu na dnie Bałtyku.

Gazprom przegrał proces, ale ignoruje wyrok

W 2024 r. sąd w Warszawie orzekł, że Gazprom ma wpłacić do polskiego budżetu państwa karę wysokości 41 mln EUR (wtedy było to 174,5 mln zł). W sierpniu 2025 r. rosyjski koncern przegrał w postępowaniu apelacyjnym. Zgodnie z przepisami powinien zapłacić w ciągu 14 dni od uprawomocnienia wyroku, czyli w tym przypadku do 10 września 2025 r.

Po tym terminie UOKiK wysłał do pełnomocnika rosyjskiego koncernu upomnienie. Bezskutecznie. Mało tego - rosyjski koncern wystąpił do sądu o wstrzymanie wykonania wyroku. Na nic się to zdało - sąd uznał, że musi go wykonać bezzwłocznie. Gazpromu to jednak nie wzrusza.

Egzekucja kary z akcji w EuroPol Gazie

UOKiK rozważał różne sposoby wyegzekwowania kary od Rosjan. Ostatecznie uznał, że skuteczne będzie zajęcie zamrożonych aktywów w EuroPol Gazie.

Tomasz Chróstny, prezes urzędu, postanowił karę ściągnąć z pieniędzy należących się Gazpromowi. Po ataku Rosji na Ukrainę zamrożone zostało 48 proc. akcji EuroPol Gazu, firmy zarządzającej biegnącym przez nasz kraj odcinkiem gazociągu jamalskiego, należących do rosyjskiego giganta. Był to efekt sankcji nałożonych przez UE na Rosję. Ostatecznie akcje zostały przejęte przez PKN Orlen, a zamrożone jest 800 mln zł, które mają stanowić odszkodowanie dla Gazpromu za przejęcie jego akcji w EuroPol Gazie. Z tej kwoty polski urząd chce ściągnąć 174,5 mln zł.

Kary pieniężne po decyzjach UOKiK egzekwują organy skarbowe. 21 listopada 2025 r. prezes urzędu skierował do naczelnika Urzędu Skarbowego Warszawa-Śródmieście tytuł egzekucyjny z wnioskiem o wszczęcie postępowania. Tego samego dnia wystąpił do naczelnika UCS we Wrocławiu, który jest władny podjąć decyzję w tej konkretnej sprawie o zajęcie należnej kwoty.

- Jesteśmy przekonani o zasadności naszego wniosku. Nasze stanowisko podziela Ministerstwo Sprawiedliwości i Prokuratoria Generalna. Mamy prawomocny wyrok sądu oraz interes prawny w wyegzekwowaniu tych pieniędzy, które zasilą budżet państwa – mówi PB Tomasz Chróstny, prezes UOKiK.

Czy polski fiskus może odmówić UOKiK?

Naczelnik wrocławskiego UCS jeszcze nie podjął decyzji, czy zgodzi się zwolnić spod zajęcia pieniądze Gazpromu na spłatę kary. Teoretycznie może odmówić.

- Nie wyobrażam sobie, że podległa Ministrowi Finansów Krajowa Administracja Skarbowa odmówiłaby sprawnych działań w tym zakresie. Oznaczałoby to zaniechanie podjęcia skutecznych czynności w celu wyegzekwowania prawomocnie zasądzonej kary od rosyjskiej spółki, która to kara powinna zasilić budżet państwa polskiego. Liczymy na sprawne przeprowadzenie czynności egzekucyjnych przez urząd skarbowy – zaznacza Tomasz Chróstny.

Pytania o przyczyny braku zapłaty kary wysłaliśmy do adwokata Andrzeja Ceglarskiego, pełnomocnika Gazpromu. Nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Nie udało się też uzyskać jego telefonicznego komentarza.

10 lat zmagań

W 2015 r. do UOKiK wpłynął wniosek sześciu spółek o zgodę na utworzenie wspólnego przedsiębiorcy odpowiedzialnego za budowę i eksploatację gazociągu Nord Stream2. W 2016 r. urząd zgłosił zastrzeżenia do koncentracji, uznając, że transakcja może doprowadzić do ograniczenia konkurencji. Wniosek o połączenie został wycofany, wkrótce jednak firmy podpisały umowę na finansowanie gazociągu. UOKiK wszczął więc postępowanie przeciw Gazpromowi i jego kontrahentom.

Zdaniem UOKiK konsorcjum budujące Nord Stream2 pod kierownictwem Gazpromu nie miało prawa budować gazociągu ponieważ nie uzyskało na to jego zgody. Prezes urzędu nałożył na nie rekordową karę wysokości 29 mld zł (finalnie sądy obniżyły ją do zera). Równolegle toczyło się postępowanie w sprawie odmowy współpracy z urzędem. Prezes UOKiK nałożył na Gazprom 50 mln EUR kary (wtedy ok. 213 mln zł), ale sądy obniżyły sankcję do 41 mln EUR (wtedy ok. 174,5 mln zł).