Upadłości konsumenckie szybują wysoko

Jarosław KrólakJarosław Królak
opublikowano: 2025-01-02 20:00

W 2024 r. sądy ogłosiły 21,2 tys. upadłości konsumenckich. To historyczny rekord. Zbankrutowało już 115,7 tys. Polaków. Ekspert uspokaja, że nie ma powodów do niepokoju.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

-czy w 2024 r. nasiliło się czy zmalało zjawisko upadłości konsumenckich?

-kto najczęściej uzyskiwał w sądach status bankruta?

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Liczba upadłości osób fizycznych mocno rośnie z każdym rokiem, chociaż w ubiegłym ten wzrost nie był aż tak spektakularn,y jak to bywało wcześniej. Mimo to z danych Monitora Sądowego i Gospodarczego oraz Krajowego Rejestru Zadłużonych wynika, że w 2024 r. zbankrutowało aż 21,2 tys. osób, najwięcej w historii (wykres). Łącznie w ciągu ostatnich 10 lat sądy umożliwiły upadłość konsumencką już 115,7 tys. obywateli, którzy nie byli w stanie spłacać swoich zobowiązań. Na początku takiej możliwości (od 2015 r.) takich orzeczeń było bardzo mało, mimo że chętnych znacznie więcej. Dlaczego od kilku lat zjawisko narasta?

- Do 24 marca 2020 r. przepisy pozwalały ogłosić upadłość konsumencką tylko wobec tych, którzy swoim postępowaniem doprowadzili do niewypłacalności. Sądy musiały badać te okoliczności i gdy stwierdzały, że bankructwo nie było skutkiem lekkomyślnych działań danej osoby, to odmawiały mu upadłości. Dlatego około połowy wniosków było oddalanych. Po zmianie przepisów sytuacja diametralnie się zmieniła. Od kilku lat przepisy umożliwiają uzyskanie upadłości konsumenckiej każdemu chętnemu, niezależnie od przyczyny jego niewypłacalności. Dlatego nastąpił tak wyraźny ich wzrost – wyjaśnia Jarosław Nowrotek, prezes Centralnego Ośrodka Informacji Gospodarczej.

Ubiegłoroczne 21,2 tys. bankructw to więcej niż łącznie w czterech pierwszych latach obowiązywania ustawy o upadłościach konsumenckich (2015-18). Najmłodszy ubiegłoroczny bankrut miał 11 lat, a najstarszy 96. Średni wiek wynosił 48 lat. Najwięcej upadłości uzyskały osoby wieku 40-49 lat (27 proc.) oraz 30-39 lat (24 proc.). Seniorzy powyżej 60. roku życia stanowili 23,5 proc. bankrutów. Częściej glejt sądowej niewypłacalności uzyskiwali mężczyźni (53 proc.) niż kobiety.

Liderami bankructw osób fizycznych są województwa: śląskie (15,6 proc.), mazowieckie (15,5 proc..), wielkopolskie (10,5 proc.). Najmniej zanotowano w woj. świętokrzyskim (2,14 proc.). Wśród miast na czele są Warszawa (1,3 tys.), Łódź (659), Kraków (559), Poznań (465).

Czy kolejny rekord liczby upadłości konsumenckich to powód do obaw?

- Nie ma powodów do niepokoju. To naturalne zjawisko w każdym kraju o gospodarce rynkowej. Można nawet powiedzieć, że to korzystne, oczyszczające zjawisko, bo pozwala wyjść z zabójczej spirali zadłużenia. Proszę zauważyć, że w naszym kraju 14,5 mln osób ma kredyty, więc przy tej liczbie 21 tys. upadłości konsumenckich to naprawdę niewiele. Nie ma więc jakiejś groźnej fali bankructw osób fizycznych. Gospodarka się rozwija, bezrobocie jest niskie, ludzie mają pracę, więc spłacają kredyty i pożyczki – mówi Jarosław Nowrotek.

W orzeczeniu o upadłości konsumenckiej sąd rozstrzyga o wysokości zadłużenia do spłaty (biorąc pod uwagę możliwości danej osoby) i okresie tej spłaty (maksymalnie do 7 lat).