Szanse, by urząd rejestrujący leki szybko zaczął zarabiać na siebie i usprawnił działanie, są marne.
Producenci farmaceutyków, którzy obawiają się, że szybkie przekształcenie Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych (URPL) w zarabiającą na siebie instytucję zwiększy zamieszanie związane z rejestracją leków wg norm UE, mogą spać spokojnie. Nic nie wskazuje na to, by do zmian miało dojść przed końcem 2008 r., czyli terminem, do którego firmy produkujące leki w Polsce muszą zakończyć harmonizację. Ministerstwo Finansów i resort zdrowia mają nadal w kwestii URPL odmienne zdania i nie mogą dojść do porozumienia. Najnowsze spotkanie międzyresortowe w tej sprawie też nic nie rozstrzygnęło.
Na pasku budżetu
Producentów, zwłaszcza krajowych, czeka w ciągu najbliższego roku mnóstwo pracy. Polfa Warszawa zgłosiła na razie do harmonizacji 30 proc. ze 151 preparatów, które chce ponownie zarejestrować. Polfa Tarchomin złożyła 25 wniosków, a leków do harmonizacji ma blisko 140. Tymczasem system, w którym dzia- ła URPL, jest wyjątkowo niesprawny.
— Urzędowi brakuje specjalistów, musi zlecać część zadań instytucjom zewnętrznym i słono za nie płacić. Byłoby znacznie prościej, gdyby przejął te wszystkie zadania — mówi Cezary Śledziewski, prezes Polskiego Związku Pracodawców Przemysłu Farmaceutycznego.
URPL jest teraz jednostką budżetową. W ciągu czterech lat swojej działalności przekazał jednak do budżetu więcej środków, niż z niego otrzymał. Dziś, kiedy potrzebuje pieniędzy na dodatkowe obowiązki, związane z ponowną rejestracją blisko 7 tys. leków zgodnie z normami UE, nie może liczyć na wsparcie. Jak pisaliśmy w „PB”, w projekcie budżetu na 2007 r. nie ma na to pieniędzy.
Jednym sensownym rozwiązaniem, które proponował resort zdrowia, byłoby jak najszybsze stworzenie z URPL samodzielnie zarabiającej na siebie instytucji. Zgodnie z tą koncepcją, nowo powołana Agencja Rejestracji miałaby status państwowej osoby prawnej, co pozwoliłoby jej elastyczniej manewrować finansami. W przypadku, gdyby wpływy z opłat od producentów były zbyt niskie, by pokryć koszty działalności, mogłaby liczyć na dotacje z resortu skarbu.
W połowie drogi
Problem w tym, że już za późno na zmiany. Tym bardziej że Ministerstwo Finansów ma jeszcze inny pomysł. Uważa, że najpierw trzeba zlikwidować urząd, a potem dopiero powołać nową instytucję.
— To spowodowałoby nie tylko dodatkowe koszty, ale też utrudniło życie producentom, którzy do końca przyszłego roku muszą zmierzyć się z ponowną rejestracją — mówi Leszek Borkowski, prezes URPL.
Zanim ostateczna wersja projektu ustawy o Agencji Rejestracji trafi pod obrady rządu, ma odbyć się jeszcze jedno spotkanie międzyresortowego zespołu. Na razie obie strony nie mogą dojść do porozumienia. Przedstawiciele branży są przekonani, że między innymi z tego powodu zmiany nie wejdą w życie wcześniej niż w 2008 r.