Amerykański Departament Skarbu wycofał się z nazywania Chin manipulatorem walutowym tuż przed zawarciem częściowej umowy handlowej, donosi Reuters.
Zmiana zapisu w półrocznym raporcie walutowym, którego publikację mocno opóźniono, jest zgodna z oczekiwaniami.

Reuters przypomina, że określenie Chin manipulatorem walutowym w sierpniu ubiegłego roku było zaskoczeniem, bo administracja zdecydowała się na to po raz pierwszy od 1994 roku. Sekretarz skarbu Steven Mnuchin oskarżył Pekin o rozmyślne osłabianie juana i tworzenie w ten sposób przewagi konkurencyjnej. Stało się to krótko po tym jak o manipulację swoją walutą oskarżył Chiny prezydent Donald Trump.
W najnowszym raporcie walutowym Departament Skarbu poinformował, że w częściowej umowie handlowej Chiny zobowiązały się nie korzystać z „konkurencyjnej dewaluacji”. Mają także publikować dane odnośnie kursów wymiany i zewnętrznych bilansów.
Autorzy raportu zwracają uwagę, że juan, notowany na początku września po 7,18 za dolara, zaczął umacniać się w październiku i notowany jest obecnie po ok. 6,93 za dolara.
- W tym kontekście Departament Skarbu uznał, że Chiny nie powinny być dłużej nazywane manipulatorem walutowym – głosi dokument.
Podpis: Marek Druś