To rezultat korelacji dwóch odmiennych trendów. Pierwszym jest rosnąca do niespotykanych do tej pory poziomów produkcja surowca w USA, drugim systematyczne ograniczanie wydobycia przez kartel OPEC, w którym pierwsze skrzypce odgrywa Arabia Saudyjska.

W efekcie, Stany Zjednoczone są na najlepszej drodze do zdobycia tytułu największego eksportera ropy i produktów ropopochodnych w 2019 r. – napisali specjaliści Citigroup w najnowszej analizie sytuacji na rynku "czarnego złota".
Według rządowych szacunków, amerykański eksport ropy naftowej i produktów ropopochodnych w zeszłym tygodniu wzrósł do rekordowych 8,3 mln baryłek dziennie. Tymczasem styczniowa produkcja (ostatnie oficjalne dane) w przypadku Arabii Saudyjskiej sięgała 9,3 mln baryłek dziennie, zaś rosyjskie dostawy wynosiły 7,4 mln baryłek.
Kontynuowanie wysiłków Organizacji Krajów Eksportujących Ropę i jej sojuszników w celu ograniczenia produkcji i zmniejszenia globalnej nadpodaży pomogło podwyższyć notowania kontraktów na ropę do najwyższych poziomów od 2014 r. Doprowadziły jednak też do gwałtowny wzrostu produkcji ropy z łupków, w której prym wiodą Stany Zjednoczone, która systematycznie notuje nowe rekordy.