Velo nakręca partnerów

Agnieszka MorawieckaAgnieszka Morawiecka
opublikowano: 2023-08-13 20:00

Zmiana modelu współpracy z właścicielami placówek franczyzowych już przynosi pozytywne efekty. Bank chce zazielenić wszystkie białe plamy na mapie Polski.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • o ile wzrosła średnia wartość faktur wystawianych przez placówki partnerskie dzięki zmianie modelu współpracy
  • ile takich placówek bank chce mieć docelowo
  • dlaczego Velo nie rozwija sieci własnej
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Większość obecnie działających oddziałów franczyzowych VeloBank „odziedziczył” po Getin Noble Banku, który w ubiegłym roku został poddany przymusowej restrukturyzacji. Wielu partnerów złożyło w ciągu kilku miesięcy wypowiedzenia. Jednak Velo, który w październiku 2022 r. został bankiem pomostowym BFG ogłosił strategię „Daj nam szansę”. W efekcie większość jego franczyzobiorców postanowiła kontynuować pracę pod nowym szyldem.

Obecnie bank ma 68 oddziałów sieci własnej oraz 77 placówek partnerskich – najwięcej w województwach mazowieckim, łódzkim i śląskim, a najmniej w zachodniopomorskim i opolskim. Velo chce rozwijać sieć w miastach powyżej 20 tys. mieszkańców.

- Startowaliśmy z 40 placówkami, których właściciele postanowili być z nami, a ponad 20 było na długoterminowym wypowiedzeniu. Dziś mamy 77 placówek partnerskich, a z dziesięcioma kolejnymi rozmawiamy. Paru partnerów odeszło, przyszło kilkunastu – mówi Adrian Adamowicz, członek zarządu VeloBanku.

Lepszy model

Velo zmienił system wynagradzania franczyzobiorców. Powołał także oddzielną sieć dyrektorów do opieki nad placówkami partnerskimi. Adrian Adamowicz zapewnia, że bank proponuje franczyzobiorcom warunki rynkowe i to od ich aktywności zależy wielkość sprzedaży.

- Na rynku banki płacą partnerom przede wszystkim za sprzedaż kredytów. My udostępniamy całość oferty - depozyty, konta, ubezpieczenia do kredytów. Partnerzy zbierają dla nas także dane kontaktowe osób, które są zainteresowane kredytem hipotecznym – mówi członek zarządu VeloBanku.

Jak przekonuje, Velo ma bardzo przejrzysty model współpracy z partnerami, który wraz ze wsparciem marketingowym informatycznym przynosi już pozytywne efekty.

- Faktury naszych franczyzobiorców od kwietnia, kiedy wprowadziliśmy nowy system, wzrosły średnio do ok. 40 tys. zł miesięcznie z ok. 25 tys. zł wcześniej. Już w maju zanotowaliśmy duży skok biznesu – – mówi Adrian Adamowicz.

40-50tys. zł

To minimalna kwota niezbędna do uruchomienia przez franczyzobiorcę placówki VeloBanku

Białe plamy

Bank jest w stanie oszacować potencjał konkretnego rynku m.in. dzięki informacjom z BIK-u, danych o bezrobociu, zatrudnieniu, średniej płacy. Na razie nie rozwija sieci własnej. VeloBank jest bowiem w formalnym procesie sprzedaży, dlatego dalsze inwestycje dotyczące placówek będą zależały od apetytów jego nowego właściciela.

- Uważam jednak, że jest miejsce na kilkanaście, maksymalnie do 30 oddziałów w dużych miastach. Oddziały VeloBanku są mocno skupione na południu Polski, ale na północy czy zachodzie kraju jesteśmy mniej obecni – mówi Adrian Adamowicz.

Około połowa franczyzobiorców działa w modelu multiagencyjnym. Zarząd jest przekonany, że część partnerów oprócz sprzedaży produktów bankowych z czasem wyspecjalizuje się także w sprzedaży ubezpieczeń na życie. W czerwcu Velo, jako pierwszy bank w Polsce, nawiązał współpracę z Prudential w Polsce, oferującym ubezpieczenia pod marką Pru. Na razie polisę na życie można kupić tylko w placówkach własnych banku

- Rozważamy także wprowadzenie produktów ubezpieczeniowych stand-alone. Wydaje się, że partnerzy będą naturalnym kanałem do współpracy – mówi członek zarządu Velo.

Bank pracuje nad zwiększeniem skali projektów, które ogłosił w ostatnich miesiącach, m.in. zielonej platformy e-commerce Velomarket, czy kredyty VeloKomfort dla klientów PGNiG Obrót Detalicznych. Wkrótce ma zamiar zabłysnąć na rynku fotowoltaiki.