VeloBank może być mocno zyskowny

Eugeniusz TwarógEugeniusz Twaróg
opublikowano: 2022-10-05 20:00

Szef banku chwali pracowników, obiecuje system motywacyjny, zapowiada szybkie przyjęcie strategii i powrót do biznesu.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • jak klienci byłego Getin Noble Banku przyjęli informację o przymusowej restrukturyzacji
  • jakie są główne wyzwania, przed którymi stoi VeloBank
  • kto powinien go kupić
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

PB: Jak klienci Getin Noble Banku zareagowali na informację o przymusowej restrukturyzacji banku?

Adam Marciniak, prezes VeloBanku: Pierwszego dnia, w piątek, obserwowaliśmy dość duży ruch na depozytach, które klienci wypłacali przez internet. W oddziałach było spokojnie. W weekend odpływ depozytów internetowych słabł. W poniedziałek sytuacja się ustabilizowała.

Time is running:
Time is running:
Dla Adama Marciniaka, prezesa VeloBanku, pierwszorzędne znaczenie ma czas. W rok musi zbudować silną instytucję, rozpoznawalną na rynku, atrakcyjną dla pracowników i, co najważniejsze, inwestora.
Tomek Pikuła

Cała operacja, której i nadzór, i rynek bardzo się obawiali, przebiegła nadspodziewanie spokojnie...

Bardzo ważna była kwestia komunikacji i — co chcę podkreślić — bardzo profesjonalne zachowanie mediów, które informowały rzeczowo i spokojnie, na czym polega restrukturyzacja i jaki ma wpływ na klientów. To miało bardzo pozytywny wpływ na rynek i deponentów.

Jakie są główne wyzwania, przed którymi stoi VeloBank?

Pierwsze i najważniejsze to ustabilizowanie sytuacji. Uważam, że udało się to zrobić i w sposób spokojny przeprowadzić bank, pracowników i klientów przez najtrudniejszy okres. Przekonaliśmy klientów, że z ich perspektywy nie zmienia się nic: obsługiwani są przez te same osoby, w tych samych oddziałach. Tu duży ukłon w stronę pracowników banku, którzy wykazali się bardzo dużym profesjonalizmem w pierwszych dniach restrukturyzacji.

Moim i całego zarządu celem jest przekonanie zespołu, że ten bank potrafi rozwijać się w mądry sposób. Chcemy szybko napisać strategię, przeprowadzić rebranding i pokazać dobrą ofertę produktową, adekwatną do potrzeb dzisiejszych klientów.

Nie będzie łatwo zmotywować ludzi, którzy przez ostatnie pół roku czekali na to, co ostatecznie wydarzyło się w pierwszy weekend października...

Po pierwszych spotkaniach z zespołem jestem pod bardzo dużym wrażeniem. Pracuje tu dobry zespół i chcę na niego postawić. Na pewno potrzebny jest system motywacyjny. Zrobimy przegląd systemu premiowego i dostosujemy go do rynku i naszych potrzeb.

Rozwijanie dynamicznej akcji kredytowej będzie trudne w kontekście wciąż niskich kapitałów, jakie ma VeloBank...

Z kapitałem nie jest źle. Pracujemy nad tym, żeby powiększyć bazę kapitałową. Myślę, że spokojnie możemy rosnąć w ramach zakreślonych przez Komisję Europejską. Nie możemy wychodzić powyżej rynku, ale i tak zostaje nam sporo miejsca na rozwój. Mamy potężną nadpłynność — stosunek kredytów do depozytów wynosi około 55 proc., co daje nam paliwo do rozwijania akcji kredytowej.

Pojawiają się pytania o jakość portfela złotowych kredytów hipotecznych w banku...

Nie widzimy tu zagrożeń. To jest stosunkowo stary portfel. Część została sprzedana, reszta jest wyrezerwowana.

Na co postawicie w strategii i kiedy ona powstanie?

Nie mamy czasu na wielomiesięczne dyskusje. Miesiąc, półtora i będziemy ją wdrażać. Co będzie zawierać? Rewolucji nie będzie — skupimy się na liniach biznesowych, w których Getin był mocny, przede wszystkim na kredytach konsumenckich.

Jaki wynik może wypracować VeloBank?

Sądzę, że przedział 300-400 mln zł do końca 2023 r. jest do wypracowania. Zatrzymany zysk to jedyna na razie możliwość podwyższania kapitałów, a to z kolei pomoże nam zwiększyć skalę biznesu.

Kiedy dojdzie do sprzedaży i kto potencjalnie powinien być nabywcą: nowy gracz czy bank już zasiedziały na naszym rynku?

To pytanie bardziej do Bankowego Funduszu Gwarancyjnego, który będzie zajmował się sprzedażą. Z mojej perspektywy za rok o tej porze na stole powinny być pierwsze oferty. Nie chcę wybiegać w przyszłość, ale uważam, że dobrze byłoby, gdyby bank kupił ktoś, kto będzie kontynuował działalność banku, zachowa brand i zespół.

Skąd nazwa VeloBank? Jeździ pan na rowerze?

Nad nazwą i wizerunkiem banku pracował zespół specjalistów. Na pewno wzbudza zainteresowanie.