Verheugen popiera Schroedera w sprawie konstytucji europejskiej

opublikowano: 2004-01-04 21:56

PAP: Komisarz ds. poszerzenia Unii Europejskiej Guenter Verheugen poparł stanowisko kanclerza Niemiec Gerharda Schroedera, domagającego się podjęcia jeszcze w tym roku decyzji w sprawie konstytucji europejskiej.

"Konstytucja jest konieczna. Nic nie zyskujemy odkładając decyzję na później. Jeśli chcemy, aby Europa była zdolna do podejmowania decyzji, to musimy mieć konstytucję. To dobrze, że rząd jednego z ważnych krajów Unii wywiera konieczną presję" - powiedział Verheugen w niedzielę w wywiadzie dla niemieckiej telewizji publicznej ZDF.

"Po poszerzeniu Unii musimy uczynić ją zdolną do działania" - wyjaśnił komisarz. Fiasko szczytu w Brukseli oznacza, że będziemy musieli jeszcze dłużej czekać na powstanie wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa - dodał.

Kanclerz Schroeder jest zdania, że decyzja w sprawie konstytucji powinna zapaść przed końcem 2004 r. W opublikowanym w niedzielę wywiadzie dla tygodnika "Der Spiegel" Schroeder zasygnalizował gotowość do uwzględnienia propozycji zmian w projekcie konstytucji, zgłaszanych przez inne kraje. "Ustępstwa w sprawie ważenia głosów w Radzie nie wchodzą jednak w rachubę" - zastrzegł.

Grudniowy szczyt UE w Brukseli zakończył się fiaskiem, ponieważ Niemcy i Francja z jednej strony, a Polska i Hiszpania z drugiej miały odmienny pogląd na system głosowania w poszerzonej Unii. Warszawa i Madryt domagały się zachowania nicejskiego systemu głosowania, dającego obu krajom po 27 głosów w Radzie UE - tylko o dwa głosy mniej niż największym krajom, w tym Niemcom i Francji. Berlin i Paryż obstawały natomiast przy propozycji Konwentu Europejskiego, uwzględniającej przy podejmowaniu decyzji w większym stopniu liczbę ludności krajów Unii. Ten system byłby korzystny przede wszystkim dla 82-milionowych Niemiec.

Komentując twarde stanowisko Polski w sporze o konstytucję Verheugen zauważył, że trzeba wziąć pod uwagę "skomplikowaną, tragiczną historię Polski". "To nie jest problem praktyczny, lecz kwestia o wielkim znaczeniu symbolicznym. Polakom chodzi właściwie o uznanie ich za równouprawniony, mocny i wpływowy naród europejski" - wyjaśnił.

Unijny komisarz powiedział, że stanowisko Polski nie powinno być zaskoczeniem dla unijnych partnerów. "To nie jest nic nowego. Takie stanowisko Polacy zajmowali od początku. Być może nie wszędzie słuchano tych słów" - dodał.

Jacek Lepiarz