Firma stwierdziła, że badanie, przeprowadzone przez grupę badawczą i lobbingową założoną przez VW, Daimler, BMW i Robert Bosch było błędem. Wcześniej dziennik „The New York Times” informował o badaniu z 2014 r. przeprowadzonym w laboratorium w USA, podczas którego 10 małp wdychało spaliny powstałe ze spalania oleju napędowego w modelu VW Beetle.

Przepraszamy za niewłaściwe postępowanie – napisała niemiecka firma w oświadczeniu. Jesteśmy przekonani, że wybrane metody naukowe były błędne. Lepiej byłoby obejść się bez takiego badania – dodaje koncern z Wolfsburga.
To kolejna odsłona afery z fałszowaniem danych o emisji spalin jaka ujawniona została w 2015 r. i która doprowadziła do poważnego kryzysu sam koncern Volkswagena, jak i wpłynęła na całą branże motoryzacyjną. Odkryto wtedy, że niemiecka firma zainstalowała oprogramowanie do fałszowania poziomu emisji w około 11 milionach pojazdów z silnikiem diesla w celu „zaliczenia” oficjalnych testów. Podobne metody mogły być też wykorzystywane przez konkurentów.
W odrębnym oświadczeniu Daimler stwierdził, że rozpocznie dochodzenie w sprawie badania zleconego przez Europejską Naukową Grupę Badawczą ds. Środowiska, Zdrowia i Transportu. Z kolei BMW zdystansowało się twierdząc, że nie brało udziału w projektowaniu i metodach badawczych. Natomiast Bosch podkreśla, że opuścił grupę już w 2013 r.
