W BIG BG TRWA WOJNA O RZĄDY

Tomaszkiewicz Beata
opublikowano: 2000-02-03 00:00

W BIG BG TRWA WOJNA O RZĄDY

Firmowi depozytariusze są zaniepokojeni wejściem DB

Wczoraj do centrali BIG BG nie zostali wpuszczeni przedstawiciele nowego zarządu. Jednak ważniejsze jest to, że swoje rachunki w banku zaczęły zamykać firmy.

O ile w poniedziałek swoimi lokatami w BIG BG zaczęli interesować się klienci indywidualni, którzy wycofali 9,7 mln zł, to we wtorek rachunki zamknęło kilka firm, kilka innych zgłosiło taki zamiar. Jedno z przedsiębiorstw państwowych miało zadeklarować chęć wycofania ponad 100 mln zł.

— Z wyjaśnień składanych przez firmy wycofujące lokaty, czy zamykające rachunki wynika, że boją się one wejścia Deutsche Banku — twierdzi Wojciech Kaczorowski, rzecznik BIG BG.

Wyjaśnia, że wśród firm noszących się z zamiarem zmiany banku są dobre spółki, które obawiają się, DB pozna ich sytuację finansową. To zaś może grozić ich przejmowaniem przez kapitał Niemiecki. Według rzecznika, w tej grupie są m. in. firmy państwowe i spółki skarbu państwa.

Przed drzwiami

Wczoraj rano do siedziby BIG BG nie zostali wpuszczeni przedstawiciele zarządu wybranego przez nową radę po piątkowym WZA.

— Z ubolewaniem traktujemy tę sytuację, ale podkreślamy, że działalność banku nie jest zagrożona. Trzech członków zarządu znajdujących się na terenie banku działa w jego imieniu i bank normalnie prowadzi swoją działalność — mówi Hubert Janiszewski, prezes DB Polska, przewodniczący nowej rady i członek nowego zarządu BIG BG.

Opuszczając bank przedstawiciele DB zostawili list z prośbą o przekazanie dokumentów do wskazanej kancelarii adwokackiej.

— Jeśli nie możemy wykonywać naszych czynności w banku, chcemy to robić poza nim — wyjaśnia Hubert Janiszewski.

Stary zarząd BIG BG uważa działania Niemców za bezprawne.

— Wśród 20 żądanych pozycji były protokoły z kartoteki KPWiG, KNB, rozmów z NBP. Przedstawiciele DB domagają się też wykazu ważnych dla banku kredytobiorców i depozytariuszy, oraz wykazu akredytyw i gwarancji udzielonych przez bank na kwoty powyżej 5 mln zł. Jednym słowem chcą od nas złamania przez nas tajemnicy bankowej — mówił na wczorajszej konferencji prasowej Bogusław Kott, prezes BIG BG.

W tej sytuacji BIG BG zawiadomił o wszystkim KNB.

— Część dokumentów może stanowić tajemnicę bankową. Uważamy jednak, że musi mieć do nich dostęp każdy członek zarządu — odpowiada prezes Janiszewski.

Zagrożone interesy

Zaniepokojenie sytuacją okazało w końcu Eureko, które razem z BIG BG ma 30 proc. udział w PZU. Holendrzy obawiają się, że w związku z przebiegiem WZA BIG BG naruszone zostaną ich interesy w PZU.

Bogusław Kot twierdzi, że otrzymał dokument, w którym PZU zobowiązało się do głosowania zgodnie ze stanowiskiem BIG BG.

Zdaniem prezesa Kotta, jedyną ofertą współpracy ze strony DB była propozycja sprzedaży przez bank kredytów hipotecznych oraz jednostek funduszy DWS.

— Gdyby Niemcy zaoferowali np. rozwój działalności korporacyjnej banku, czy pomogli we ulepszaniu oferty dla firm i jeszcze uzgodnili to z BCP, to byliby mile widziani — mówi Bogusław Kott.

— Przedstawiliśmy BIG BG klika możliwości współpracy — uważa Hubert Janiszewski.

Co z tym PZU Życie

Ubiegłej nocy przeciwnikom Władysława Jamrożego i Grzegorza Wieczerzaka nie udało się doprowadzić do odwołania tego ostatniego z funkcji prezesa PZU Życie. Ostatnie wydarzenia mają być tematem dzisiejszej konferencji prasowej PZU Życie.

SEZAMIE, OTWÓRZ SIĘ: Przedstawiciele DB bezskutecznie próbowali wczoraj przedostać się przez te drzwi. Zdaniem prezesa BIG BG, jego konkurenci domagali się złamania tajemnicy bankowej.

— Chcieliśmy tylko podzielić między siebie zadania jako nowi członkowie zarządu i rozpocząć normalną pracę — twierdzi Hubert Janiszewski, prezes DB Polska. fot. MP