Na Węgrzech nie ma ucznia, który nie czytał „Gwiazd Egeru”, powieści o obronie miasta przed Turkami. I turysty, który nie słyszał o Egri Bikavér, winie Bycza Krew.
Mieszkańcy Egeru chlubią się bohaterską przeszłością miasta. Historyczny ośrodek, przytulony do podnóża Gór Bukowych, zasłynął walką kapitana Istvána Dobó, który w 1552 r. przez miesiąc odpierał — z zaledwie dwoma tysiącami żołnierzy — ataki 50-tysięcznej armii tureckiej.
— Obrońcom pomagały kobiety, przynosząc im czerwone wino. Trunek, pity przed walką, ściekał Węgrom po rozłożystych brodach. Turcy to widzieli. Zadziwieni walecznością przeciwników, uznali, że siły i odwagi przydaje im napój, który wzięli za byczą krew — opowiada Bożena Hirling, dyrektor Narodowego Przedstawicielstwa Turystyki Węgierskiej w Polsce.
Niestety, w 1596 r. ówczesna załoga egerskiego zamku nie zdołała odeprzeć kolejnej nawałnicy. Turcy zajęli miasto. Dziś symbol 91-letniej okupacji — wspaniały, wysmukły minaret z XVII w. — pozostaje tylko muzułmańskim zabytkiem położonym najdalej na północy Europy...
— Plotki głoszą, że Turcy zasmakowali w winie z Egeru i pili je, choć wyznawali islam. Sprawdzone fakty dowodzą, że ich panowanie nie zakłóciło produkcji wina w regionie. Było ono dla Turków zbyt cennym źródłem dochodu — zdradza Bożena Hirling.
Kobiety ze wzgórz
Eger słynie z leczniczych wód termalnych i wysmakowanych architektonicznie kąpielisk — jedną z pływalni, zaprojektowaną w stylu siedmiogrodzkim (wykorzystującym dużo drewna), uznano za najpiękniejszą w kraju. Warto też zapuścić się w wąskie uliczki miasta, by podziwiać klasycystyczną bazylikę, siedzibę arcybiskupstwa, gdzie znajdują się największe organy na Węgrzech, późnobarokowe liceum z biblioteką ozdobioną misternymi rzeźbami i freskami, 250-letni pałac biskupi, średniowieczny zamek — zwycięską twierdzę z ruinami kościoła z XII w., barokowe świątynie i pałace. Kolebka najsłynniejszego czerwonego wina Węgier — Egri Bikavér, które doczekało się własnej legendy — to także część historycznego regionu winiarskiego Eger (ponad 4 tys. ha powierzchni). Pierwsze winnice pojawiły się tu w XI w., w czasach świętego króla Stefana.
— Zakonnicy przybywający do nowo utworzonego biskupstwa przywieźli ze sobą winorośl pod uprawy. Sztukę produkcji wina udoskonalili zaś osadnicy walońscy, którzy zamieszkali te ziemie po najazdach Tatarów. Rozwój winiarstwa zahamowała dopiero plaga filoksery w 1886 r. Obumarłe winnice odtworzono, wprowadzając nowe szczepy winorośli — wyjaśnia Bożena Hirling.
Najprzyjemniej degustuje się lokalne wina w Dolinie Pięknej Pani, położonej na zachód od centrum Egeru. Nazwa doliny, otoczonej 12 winnicami produkującymi cztery rodzaje trunku, wywodzi się z legendy o Pięknej Pani, bogini prehistorycznych plemion zasiedlających niegdyś te ziemie. Uosabiano ją z rzymską Wenus i składano jej dary. Druga wersja opowieści wspomina kobietę przecudnej urody trudniącą się sprzedażą wina, kolejna — wiele nadobnych arystokratek zamieszkujących przed wiekami okoliczne wzgórza.
Dziś do Doliny Pięknej Pani ciągną turyści spragnieni rozrywek związanych z winem. Pełno tu mrocznych, kilkusetletnich piwniczek wykutych w riolitowej skale — ich łączna długość równa się niemal długości wszystkich ulic Egeru.
Tytuły i medale
Najstarsza z piwnic — Istenes Pince, Boska Piwnica — podczas panowania Turków pełniła rolę tajnego kościoła. Pozostał tu jeszcze kamienny ołtarz wyrzeźbiony z jednego bloku skalnego i płaskorzeźba Jezusa na krzyżu. Wypada odwiedzić także 200-letnią Piwnicę Świętego Stefana i Narodowe Muzeum Wina, dokumentujące historię węgierskiego winiarstwa. Dolinę Pięknej Pani upodobały sobie również restauracyjki zwane czardami, gdzie gościom przygrywają na żywo cygańskie kapele. Można tu zamówić — doskonale komponujące się z lokalnymi winami — takie przysmaki, jak duszony sznycel z jelenia w polewie z Byczej Krwi i leśnych jagód czy okrągłe naleśniki z wanilią i kremem orzechowym, podawane z kieliszkiem słodkiego wina Egri Leanyka.
— Dwa wina mające Eger w nazwie — Egri Bikaver i Egri Leanyka, czyli Dziewczynka z Egeru — to najświetniejsze trunki regionu. Pochodzą stąd także słynni winiarze: Vilmos Thummerer czy Tibor Gal, zdobywcy tytułu Winiarz Roku. Ich nazwiska są znane w całym kraju. Ba! Na świecie nawet, bo egerscy winiarze przywożą medale z prestiżowych międzynarodowych imprez branżowych. Prowadzą duże przedsiębiorstwa — winnice i piwnice — a wytwarzane przez nich wino sygnowane jest nazwiskiem na butelkach: np. Egri Bikaver, piwnica Tibora Gala. Wtedy wiadomo, że to dobry produkt — uważa Bożena Hirling.
Region wytwarza wina czerwone i białe — zjeżdżając z autostrady w stronę miasta, widać tylko winnice ciągnące się w dolinach po horyzont. Wzdłuż dróg ustawiają się ludzie sprzedający wino w kilkulitrowych plastikowych baniakach. Takie zakupy — bo nie na butelki —sprawiają największą frajdę turystom. Bańki pięcio- czy dziesięciolitrowe w cenie mniej więcej 5 zł za litr dostępne są także w zwiedzanych przez gości piwniczkach.
Uliczna fiesta
Nie ma tygodnia bez jakiegoś wydarzenia w Egerze — igrzyska zamkowe i barokowe uczty, wieczorki muzyczne, zawody we wspinaniu się na mury obronne, pokazy łucznicze, festiwale folklorystyczne, średniowieczne bazary… I święta wina, takie jak lipcowa feta Byczej Krwi połączona z uroczystościami ku czci św. Donata, patrona winiarzy czy sierpniowa prezentacja regionalnych trunków.
— Takie imprezy to zawsze świetna zabawa, prawdziwa uliczna fiesta. Winiarze rozstawiają drewniane pawilony ozdobione papryką, pędami winorośli, wyrobami lokalnego rzemiosła. Turyści nie tylko piją tu i jedzą, festiwalom towarzyszą zwykle artystyczne występy — zaznacza Bożena Hirling.
Także rozpoczynający się dziś weekend przyciągnął tłumy do miasta — coroczna prezentacja win regionu, tzw. musztra winna, cieszy się bowiem sporą popularnością. Początkowo organizowana na zamku, musiała zejść niżej, na ogromny plac Dobó, by pomieścić wszystkich chętnych.
— W twierdzy, malowniczo położonej na wzgórzu, odbędzie się tylko zakończenie trzydniowej imprezy: pokazy sztucznych ogni. Będą dobrze widoczne dla wszystkich zebranych u podnóża zamku — zapewnia Bożena Hirling.
Eger, region winiarski o bogatych tradycjach, sprawuje też pieczę nad muzealnymi rocznikami trunków — z okazji przełomu tysiącleci w zakładach firmy Egervin powstała nawet Milenijna Bycza Krew, unikatowa mieszanka win pochodzących od 119 lokalnych winiarzy.