LONDYN (Reuters) - W połowie czwartkowych sesji w Europie główne indeksy zaczęły zniżkować, ponieważ na minusie znalazły się kontrakty terminowe na giełdy amerykańskie, co sugeruje, że notowania na Wall Street zaczną się od spadków.
W ślad za cenami ropy rosły natomiast kursy koncernów paliwowych, takich jak TotalFinaElf i BP. Ropa drożeje z powodu rosnącego prawdopodobieństwa rozpoczęcia przez USA wojny przeciw Irakowi. W czwartek przedstawiciele Białego Domu mają formalnie ogłosić, że Irak złamał postanowienia rezolucji rozbrojeniowej ONZ.
"Nie podoba nam się wzrost cen ropy, ponieważ oznacza on, że w portfelach konsumentów zostanie mniej pieniędzy, co może mieć negatywne przełożenie na wzrost gospodarczy" - powiedział Nigel Cobby z banku JP Morgan.
"Wygląda jednak na to, że rynek ropy przewiduje krótką, gwałtowną wojnę, po której wszystko wróci do normy. Jeżeli konsekwencje wojny okażą się krótkoterminowe, będą do przełknięcia" - dodał.
Do godziny 12.53 indeks Eurotop 300 spadł o 0,44 procent, a indeks blue-chipów Euro Stoxx 50 spadł o 0,35 procent.
Według maklerów, obroty są niższe niż zwykle, bo wielu inwestorów rozpoczęło już świąteczne wakacje. Dodatkowo w piątek wygasają opcje na akcje, co potęguje wahania na rynku.
((Tłumaczył: Tomasz Krzyżanowski; redagowała: Olga Markiewicz; Reuters Messaging: [email protected]; Reuters Serwis Polski, tel +48 22 653 9700, [email protected]))