W Niemczech, Francji, Wielkiej Brytanii, Włoszech i Hiszpanii zarejestrowano w pierwszym kwartale łącznie 79,3 tys. samochodów elektrycznych. W porównaniu z tym samym okresem 2019 roku to dwukrotny wzrost. W Chinach, po zamknięciu gospodarki z powodu pandemii koronawirusa, liczba rejestracji spadła o połowę. Analitycy spodziewają się odwrócenia sytuacji kiedy w Europie będą przedłużane ograniczenia dotyczące pandemii, a w Chinach nastąpi ich stopniowe wycofywanie. Do tego producenci mogą liczyć na wsparcie Pekinu.
- Rząd Chin znów wprowadza zachęty do kupna auta elektrycznego, zarówno dopłaty jak i ulgi podatkowe, a Chiny dysponują także potencjałem produkcyjnym, dlatego znów przejmą prowadzenie pod względem liczby rejestracji później w tym roku – powiedział Felix Kuhnert z PwC.
Podkreślił, że przez najbliższe lata będzie wyścig „łeb w łeb” między Chinami i Europą pod względem rejestracji aut elektrycznych. O tym kto wygra zdecyduje wola polityczna, rozwój sieci ładowania, a także jakość i dostępność samochodów elektrycznych.