Silne euro ciągle nie pozwala rosnąć indeksom na Starym Kontynencie. We wtorek zaszkodziły im też wieści o zamachu w Arabii Saudyjskiej. Poza eurolandem nastroje były dużo lepsze. Wzrosły wskaźniki na giełdach Danii, Szwecji, Szwajcarii i Norwegii.
Do najsłabszych branż należała motoryzacja. Niemiecki Man bardzo rozczarował kwartalnymi wynikami i potaniał o ponad 6 proc. Realizacja prognoz rocznych jest jeszcze możliwa, ale producent ciężarówek będzie musiał zacisnąć pasa. Ciągle traciły też Volkswagen i DaimlerChrysler, które są w znacznym stopniu uzależnione od popytu w USA. Wzmacniające się euro osłabi ten popyt. Złe wieści napłynęły też z Półwyspu Apenińskiego. Fiat stracił w I kwartale aż 340 mln EUR i jego akcje potaniały o 1 proc.
Lepsze nastroje panowały w sektorze finansowym. UBS zyskał 4 proc. po publikacji lepszego od oczekiwań wyniku kwartalnego. Jego śladem podążył największy rywal – Credit Suisse. Lepsze od prognoz wyniki pokazał też Banca Intesa. Zysk największego banku Włoch spadł o ponad 25 proc., ale analitycy oczekiwali jeszcze większej zniżki. Nastroje w sektorze byłyby jeszcze lepsze, gdyby nie HVB. Niemiecki bank stracił w I kwartale 77 mln EUR. Analitycy ABN Amro zareagowali obniżeniem rekomendacji dla właściciela polskiego BPH PBK.
Chociaż Francję sparaliżowali związkowcy, giełda w Paryżu działała. Reklamowy Havas notuje coraz niższą sprzedaż w Europie I USA, ale jego kurs skoczył o 13 proc. Rynek większą uwagę zwrócił na redukcję długu i podtrzymanie prognoz wyników na cały rok.
ONO