W galeriach nie ma tłoku

Paweł BerłowskiPaweł Berłowski
opublikowano: 2020-05-07 22:00

Po otwarciu 4 maja liczba odwiedzających centra handlowe stabilizuje się na poziomie ok. 60 proc. stanu sprzed zamknięcia 16 marca.

— Po efekcie „wow” pierwszego dnia, który był tylko o 35 proc. gorszy od pierwszego poniedziałku marca, spadek odwiedzin centrów handlowych nieznacznie się powiększył — do 40 proc. we wtorek i 42 proc. w środę. To wyniki dużo lepsze niż w Chinach czy Niemczech, gdzie pierwszy dzień po otwarciu spadek dochodził do 70 proc. Pozytywnym zjawiskiem jest też hamowanie trendu spadkowego — mówi Marcin Guziński, dyrektor operacyjny Top Key, firmy technologicznej rejestrującej tzw. foot fall w 200 obiektach handlowych w Polsce.

Nie wszyscy odwiedzający galerie wchodzą do sklepów. W poniedziałek 4 maja średni spadek ruchu w nich wynosił 40 proc. w porównaniu z pierwszym poniedziałkiem marca, we wtorek powiększył się do 44 proc., a w środę — do 50 proc.

— Na tym tle dobrze prezentuje się branża meblarska, gdzie spadek jest kilkuprocentowy — mówi Marcin Guziński.

50 proc. O tyle mniej klientów odwiedziło sklepy w galeriach w środę 6 maja w porównaniu z pierwszą środą marca, jeszcze przed ograniczeniem handlu.

Poznaj program webinarium "Powierzchnie biurowe i usługowe a koronawirus - modyfikacja treści stosunku najmu", 14 maja >>