W grupie łatwiej kupić sklep

Szymon Maj
opublikowano: 2020-02-10 22:00

Na platformie Social.Estate inwestorzy mogą kupić udziały w nieruchomościach komercyjnych. W ofercie jest m.in. Biedronka

Lokowanie pieniędzy w ziemię i budynki to dla wielu Polaków najbardziej atrakcyjna forma inwestycji.

MAŁY RYNEK:
MAŁY RYNEK:
Marcin Pabijanek, CEO Social.Estate, przyznaje, że polski rynek crowdinvestingu nieruchomości dopiero raczkuje. Housers, działający głównie w Hiszpanii, skupia tymczasem 115 tys. inwestorów.115 tys. inwestorów.
Fot. WM

Rynek nieruchomości komercyjnych stawia przed inwestorami wysokie bariery wejścia, ale dzięki inwestowaniu grupowemu (crowdinvesting) stał się dostępny dla graczy z mniej zasobnymi portfelami. Na Zachodzie pierwsze platformy crowdfundingu nieruchomości zaczęły działać na początku poprzedniej dekady. Pionierem wspólnego inwestowania w nieruchomości były Stany Zjednoczone, ale ten sposób lokowania w nieruchomości przyjął się również na innych rynkach rozwiniętych.

— Najpopularniejszy europejski serwis crowdfundingu nieruchomości Housers, działający głównie w Hiszpanii, skupia ponad 115 tys. inwestorów. W Polsce jesteśmy pionieremw crowdinvestingu dla nieruchomości komercyjnych — mówi Maciej Pabijanek, prezes Social.Estate i Petram House, który podkreśla, że platforma powstała dla tych małych i średnich inwestorów, którzy chcieliby mieć dostęp do hermetycznego dotąd rynku nieruchomości komercyjnych.

— Jest to internetowa platforma do inwestowania społecznościowego — dodaje Marcin Pabijanek.

Inwestorzy mogą lokować pieniądze w nieruchomości handlowe, które później będą wynajęte pod sklepy, takie jak Żabka, Biedronka czy Rossmann.

— Inwestowanie za pośrednictwem platformy ma charakter typowego crowdfundingu udziałowego. Inwestor wybiera interesujący go projekt, podaje liczbę udziałów i dokonuje płatności. Po dokonaniu wpłaty w ramach inwestycji i zaakceptowaniu umowy wstępnej przystąpienia do spółki celowej inwestor zostaje uwzględniony w Krajowym Rejestrze Sądowym jako udziałowiec spółki celowej (SPV). Liczba udziałów jest oczywiście proporcjonalna do zainwestowanego kapitału. Udziałowiec pokrywający np. 5 proc. wartości nieruchomości komercyjnej stanie się jej współwłaścicielem w takiej samej proporcji. Oznacza to między innymi prawo do partycypowania w korzyściach związanych ze wzrostem wartości nieruchomości. Status udziałowca zapewnia inwestorowi także prawo otrzymywania dywidend, które wynoszą zwykle 6-7 proc. rocznie — wyjaśnia Marcin Pabijanek.

Jedną z możliwych inwestycji będzie kupno udziałów w nieruchomości przeznaczonej dla Jeronimo Martins.

— Właściciel Biedronki pod- pisuje umowę najmu na 10-15 lat. Jeśli nie ma ona opcji na wyjście ekonomiczne, to możemy mówić o stabilnym zysku z najmu przez wiele lat. Dodatkowo, znając strukturę kosztów (zarządzanie, podatek, ubezpieczenie itp.), można łatwo policzyć, ile wyniesie zysk — mówi Marcin Pabijanek.

Osoby, które będą chciały wyjść wcześniej z inwestycji,mogą to zrobić m.in. przez sprzedaż udziałów na rynku wtórnym.

— Na naszej platformie opracowaliśmy szereg rozwiązań, pierwsza opcja to odkup przez projektodawcę lub dewelopera, od którego inwestor nabył udziały na ustalonych z góry warunkach. Druga możliwość to sprzedaż na giełdzie obrotu udziałami na ryku wtórnym, gdzie inwestorzy między sobą dokonują transakcji — wyjaśnia Marcin Pabijanek.

Prezes Social.Estate uczula na inne rodzaje ryzyka poza płynnością inwestycji.

— Ważne, by inwestor rozumiał, skąd pochodzi zysk — kto jest najemcą: franczyzobiorca czy sieć handlowa. Czy jest szansa na relokację najemcy? My ograniczamy się do crowdinvestingu nieruchomości, które są już wybudowane, wynajęte i przekazane protokołem najemcy, a także posiadają odrębną księgę wieczystą — mówi Marcin Pabijanek.