Przestępcy wykorzystywali fałszywy oddział Banku Watykanu do oszukiwania ludzi i firm z całego świata. Dzięki wykorzystaniu symboli i fałszywych dokumentów i stworzeniu pozoru legalności osiągali znaczne kwoty z podpisywania kontraktów ze spółkami z całego świata „na nawiązanie relacji komercyjnych i doradztwo finansowe”.
Hiszpańska policja wciąż ustala liczbę poszkodowanych. Na razie zabezpieczono jacht, kilka luksusowych aut, a także srebro i gotówkę należącą do przestępców. Domniemany lider szajki przekonywał, że jest watykańskim dyplomatą. Legitymował się także fałszywymi dokumentami, według których miał być ambasadorem Kuby.
Bank Watykanu nie ma oddziałów zagranicznych.