Jeszcze kilka dni temu informowaliśmy, że od tego tygodnia do 27 grudnia już nie tylko osoby obsługujące interesantów muszą mieć zakryte usta i nos, ale też każdy pracownik. Tym obowiązkiem objęto bowiem wszystkich pracujących w pomieszczeniach, w których znajduje się więcej niż jedna osoba czy przebywających w miejscach ogólnodostępnych w zakładzie pracy. Rozporządzenie wprowadzające taki nakaz nie przewidywało żadnych wyjątków. 1 grudnia rząd wydał jednak inne rozporządzenie, łagodzące ten wymóg - począwszy od 2 grudnia (patrz Dz.U. poz. 2132).
Nowy przepis (par. 25 rozporządzenia) nadal nakazuje zakrywanie ust i nosa w miejscach ogólnodostępnych, w tym w zakładach pracy, jeżeli w pomieszczeniu przebywa więcej niż jedna osoba. Dodano jednak do tego następującą uwagę: „chyba że pracodawca postanowi inaczej”.
Co to oznacza w praktyce? Według Wojciecha Bigaja, radcy prawnego z kancelarii BKB Baran Książek Bigaj, do sprawy należy podejść ostrożnie.
– Szybka reakcja ustawodawcy została spowodowana po raz kolejny fatalnym poziomem legislacji. Poprzednie niejednoznaczne przepisy rodziły m.in. pytanie, co oznacza pojęcie miejsc ogólnodostępnych. Brak określenia, że chodzi o takie miejsca nie tylko dla klientów, ale też dla pracowników, powodował, że nie wiadomo, co prawodawca miał na myśli – komentuje radca.
Jego zdaniem obecna regulacja również nie rozwiązuje tego problemu. Jednocześnie umożliwia pracodawcy podjęcie decyzji co do zakrywania, lub nie, ust i nosów przez pracowników w zakładzie pracy. Wojciecha Bigaja zastanawia wobec tego, po co są te przepisy, skoro obowiązek zapewnienia bezpiecznych i higienicznych warunków pracy (BHP) wynika wprost z ustawy - Kodeks pracy.
Zauważa przy tym, że rozporządzenie, czyli akt niższej rangi od ustawy, zarazem w zasadzie zezwala na całkowity brak maseczek. To może rodzić kolejną wątpliwość - czy akt ten uchyla obowiązek zapewnienia bezpiecznej pracy wynikający z kodeksu, jeżeli pracodawca zdecyduje się na zniesienie nowego nakazu na terenie całego zakładu.
– W mojej ocenie to niemożliwe, bo przepis niższej rangi nie może zmienić regulacji kodeksu. Pracodawcy powinni znosić nakaz noszenia maseczek ostrożnie i z uwzględnieniem przepisów BHP oraz oceny ryzyka zawodowego, o ile została uzupełniona o możliwość zakażenia wirusem COVID-19. Inaczej będą ryzykować ewentualnymi pozwami pracowników o zadośćuczynienie za utratę zdrowia. Ustawodawca zatem ten problem i odpowiedzialność w całości przerzucił na pracodawców – podkreśla Wojciech Bigaj.