Połowa firm w naszym kraju nie zmienia planów rekrutacyjnych — wynika z badania firmy HR SpenglerFox. Najgorzej jest na Węgrzech.
Polska wypadła najlepiej w najnowszym badaniu rynkowym irlandzkiej firmy rekrutacyjnej SpenglerFox. Badanie zostało przeprowadzone w pierwszych trzech tygodniach grudnia, wzięło w nim udział ponad 500 szefów HR spółek obecnych w Europie Środkowej i Wschodniej.
"Wyniki jasno wskazują, jak mocny i ważny jest polski rynek. Jest najsilniejszy, bardziej odporny, a różnice między sektorami są najmniejsze. Dlatego zdaje się najlepiej przygotowany na stojące przed nim wyzwania" — uważają autorzy raportu.
Rekrutacja bez zmian
W Polsce ponad połowa firm nie przewiduje zmian w planach rekrutacyjnych. To najwyższy odsetek z badanej grupy, do której należą też Czechy, Węgry i Rumunia. Tylko w co trzeciej firmie w Polsce zamrożono poziom zatrudnienia i wstrzymano rekrutacje. W przypadku 17 proc. spółek rekrutacje przesunięto na koniec tego roku.
Tymczasem w Czechach, Rumunii i na Węgrzech przesunięto zatrudnienie na pierwszy kwartał przyszłego roku. O ile Czechy też są w miarę odporne na kryzys, to Węgry ucierpiały bardzo mocno, a na dodatek zaufanie do tego kraju spadło w związku z pakietem pomocy z Międzynarodowego Funduszu Walutowego i innych instytucji.
USA mrożą częściej
Rumuński rynek również odczuwa kryzys, zwłaszcza że jest on uzależniony od sektora finansowego i nieruchomości. Specjaliści przewidują jednak szybkie odbicie.
Z raportu wynika, że europejskie firmy rzadziej wstrzymują zatrudnienie niż amerykańskie. Najbardziej dotknięte branże to nieruchomości, motoryzacja i bankowość. Tu około 90 proc. firm twierdziło, że zatrudnienie zostało zamrożone.
W firmach z sektorów technologicznego, handlowego oraz przemysłowego i produkcyjnego sytuacja jest zróżnicowana. Tu równa tyle samo firm nie zmieniło strategii, zamroziło zatrudnienie bądź przesunęło je na 2009 r.