Celem nowelizacji ustawy o ubezpieczeniu społecznym rolników jest przeniesienie nadzoru nad Kasą Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego (KRUS) z resortu pracy i polityki społecznej do resortu rolnictwa. W środę w Sejmie odbyła się debata nad projektem.
W trakcie I czytania zostały zgłoszone dwa wnioski - o skierowanie do dalszych prac w komisji rolnictwa oraz o odrzucenie. Projekt ustawy ma być w czwartek poddany pod głosowanie.
Wniosek o skierowanie projektu nowelizacji ustawy do prac w komisji zgłosił klub PSL. O odrzucenie projektu w I czytaniu wnosił klub SLD.
Minister rolnictwa Krzysztof Jurgiel uzasadnił propozycje zmiany nadzoru nad KRUS wyjściem naprzeciw oczekiwaniom rolników, którzy od początku sprzeciwiali się przekazaniu ubezpieczenia rolników pod inny nadzór. Ponadto - jak zaznaczył - taka zmiana jest jednym ze zobowiązań wyborczych Prawa i Sprawiedliwości.
Zdaniem Jurgiela, ubezpieczenie społeczne rolników w dużej mierze kształtuje warunki życia rodzin rolniczych i dlatego powinno znaleźć się w kompetencji ministra, który odpowiada za politykę rolną i rozwój obszarów wiejskich.
Jurgiel poinformował, że resort pracuje nad dalszymi zmianami w funkcjonowaniu KRUS, których nie obejmuje obecna nowelizacja. Polegać one mają m.in. na uszczelnieniu systemu ubezpieczenia rolników oraz na zróżnicowaniu składki w zależności od uzyskiwanych dochodów.
"Polskie Stronnictwo Ludowe nigdy nie pogodziło się z nieodpowiedzialną zmianą w ustawie z 2 kwietnia 2004 r., odbierającą nadzór nad KRUS ministrowi rolnictwa" - powiedział Stanisław Kalemba. "Dodał, że zmiana ta była szkodliwa i dokonała się wbrew opinii rolników i organizacji rolniczych.
W opinii SLD zaproponowana zmiana nadzoru nic nie wnosi dla rolników i ma wyłącznie charakter polityczny. "Mamy zatem do czynienia z działaniem pozornym, którego korzystnych elementów będą doświadczać organizacje rolnicze, natomiast rolnikom de facto niewiele się poprawi" - argumentował w imieniu SLD poseł Sylwester Pawłowski.
Sceptyczne stanowisko do proponowanych zmian miał także klub PO. "Sytuacja jest kuriozalna, ponieważ mamy do czynienia z projektem, który tak naprawdę niewiele wnosi" - powiedział poseł PO Józef Piotr Klim. "Dzięki tej zmianie rolnicy ubezpieczeni w KRUS nie zyskują dokładnie nic" - dodał.
Innego zdania byli przedstawiciele innych ugrupowań politycznych, którzy zapowiedzieli poparcie rządowej zmiany do ustawy.
W opinii Samoobrony, nowelizacja jest "naprawieniem tego, co zostało zepsute przez poprzedni rząd". "Nadzór nad KRUS przez ministra odpowiedzialnego za wszystkie inne sprawy związane z rozwojem wsi jest rozwiązaniem najbardziej właściwym" - powiedział Adam Ołdakowski. Dodał, że Samoobrona była przeciwna przeniesieniu nadzoru do resortu pracy i polityki społecznej.
Wiceminister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski odpowiadając na pytania posłów wyjaśnił, że głównym powodem przejęcia KRUS do kompetencji ministra rolnictwa jest szybsze przeprowadzenie zmian w systemie ubezpieczeń rolników. Zapewnił, że takie propozycje zostaną opracowane w konsultacji z organizacjami rolniczymi do połowy 2006 roku i będą podstawą do "dużej" nowelizacji ustawy o KRUS.
Według Ardanowskiego, zmiana nadzoru nad KRUS nie pociągnie żadnych dodatkowych kosztów w resorcie rolnictwa.
Jak poinformował Ardanowski, w KRUS jest obecnie ubezpieczonych ponad 1,5 mln rolników, zaś ok. 1,7 mln pobiera świadczenia w postaci emerytur i rent. Średnia emerytura w KRUS wynosi 758 zł, (w ZUS 1 tys. 262 zł) a średnia renta 606 zł (w ZUS - 900 zł).