W USA buduje się już więcej centrów danych niż hoteli

Ignacy MorawskiIgnacy Morawski
opublikowano: 2025-02-06 20:00

W Stanach Zjednoczonych panował w ostatnich dwóch latach prawdziwy boom na centra danych. Koszty ich budowy przekroczyły 4 proc. wszystkich prywatnych wydatków budowlanych, przewyższając pod tym względem udział hoteli. Zmiany technologiczne sprawiają, że popyt może nie zwiększać się aż tak szybko w przyszłości.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

W ciągu ostatniego roku wydatki na budowę centrów danych wzrosły o 45 proc. Dla porównania, wszystkie inne zwiększyły się tylko o 2 proc. Wzrosty są na tyle istotne, że w ubiegłym roku biuro statystyczne USA zaczęło po raz pierwszy wyróżniać centra danych jako odrębną kategorię w budownictwie.

Powodem tego wzrostu jest popyt na moce obliczeniowe związane z wykorzystaniem technologii AI. Nakłady na rozwój i wdrożenia technologii AI to obecnej jeden z najbardziej dynamicznych obszarów światowej gospodarki, a szczególnie tej amerykańskiej.

Pojawienie się nowych technologii AI, które wymagają znacznie mniejszych mocy obliczeniowych, takich jak chińska aplikacja DeepSeek, stawia pod znakiem zapytania koniunkturę na tym rynku. Amerykańskie spółki produkujące na potrzeby centrów danych, takie jak Nvidia, bardzo traciły na giełdach w ostatnim miesiącu.

Jednak optymiści twierdzą, że postęp w wydajności algorytmów AI nie zmniejszy popytu na infrastrukturę. Wskazują na tzw. paradoks Jevonsa (od nazwiska XIX wiecznego ekonomisty o tym nazwisku). Wskazywał on, że wzrost efektywności jakiegoś czynnika produkcji nie musi prowadzić do spadku jego udziału w produkcji, ponieważ niższe ceny – będące wynikiem wyższej efektywności – zwiększają popyt. Stanley Jevons pokazywał to na przykładzie węgla, ale wedle optymistów ten sam efekt może wystąpić dziś na rynku procesorów i centrów danych.