Walka na opinie biegłych

Katarzyna Jaźwińska
opublikowano: 2004-10-12 00:00

Dziś rusza proces szefów Stoczni Szczecińskiej Porta Holding. Szybkiego wyroku nie będzie.

30 września rozpoczął się proces byłych menedżerów Stoczni Gdynia. Dziś natomiast startuje proces biznesmenów zarządzających Stocznią Szczecińską Porta Holding. Zostali oni oskarżeni o doprowadzenie do 24 mln zł strat holdingu w wyniku transakcji związanych m.in. z obrotem akcjami wewnątrz grupy. Według biegłego sądowego, zyskać na nich miała Grupa Przemysłowa, akcjonariusz Porty Holding, należąca do menedżerów.

Biegłemu sądowemu trudno będzie udowodnić winę. Prawnicy, których menedżerowie stoczni poprosili o opinie, nie zostawiają jednak suchej nitki na sporządzonej przez niego opinii.

— Wyniki analiz wybranych transakcji handlowych nie pozwalają na przyjęcie tezy, by na skutek którejkolwiek z nich Porta Holding miała ponieść stratę — uważa Ewa Bartoszek, niezależny biegły rewident.

Z opinii Stanisława Sołtysińskiego, wspólnika kancelarii Sołtysiński, Kawecki, Szlęzak, wynika, że biegły sądowy próbuje udowodnić, że menedżerowie działali na szkodę holdingu i jednocześnie... że holding to nie holding.

Oficjalnie krytycznie o transakcjach menedżerów nikt nie chce się wypowiadać. Jacek Piechota, wiceminister gospodarki, uważa jedynie, że menedżerowie nie są bez winy, jeśli chodzi o upadłość stoczni. Menedżerowie zaś oskarżają o to skarb państwa.