Syndyk: spółka pracownicza nie ma pieniędzy na majątek rafinerii. Ale nie rezygnuje.
Trwają próby sprzedaży tzw. hydrokompleksu — niedokończonej instalacji znajdującej się na terenie zbankrutowanej Rafinerii Glimar. Z powodu braku chętnych do nabycia majątku za 326 mln zł rada wierzycieli obniżyła cenę do 180 mln zł. W poniedziałek minął termin składania listów intencyjnych i dokumentów potwierdzających wiarygodność finansową potencjalnych inwestorów.
Po wycofaniu się z transakcji grupy Lotos na placu boju została mająca prawo pierwokupu spółka pracownicza Glimar 1883 oraz jej udziałowiec — firma WW Energy z Ostrowca Świętokrzyskiego.
— Ze wstępnych analiz wynika, że inwestorzy ci obecnie nie spełniają warunków dotyczących wiarygodności finansowej — informuje Bożena Polesek, syndyk Glimaru.
Według niej listy intencyjne złożyły także inne firmy, ale ich nazw nie ujawnia.
Spółka pracownicza nie poddaje się.
— Zwróciliśmy się do sędziego komisarza o uchylenie uchwały rady wierzycieli, m.in. w sprawie ustalenia ceny. Zdaniem naszych prawników, oferta powinna precyzyjnie ustalać kwotę sprzedaży majątku, a nie mówić, że trzeba zapłacić „co najmniej 180 mln zł” — wyjaśnia Helena Kuk, członek zarządu Glimaru 1883.
Nie ukrywa, że chodzi o czas dla WW Energy na skompletowanie dokumentów potwierdzających wiarygodność finansową.
— Nasz partner prowadzi intensywne rozmowy z innymi firmami zainteresowanymi współfinansowaniem transakcji — mówi Helena Kuk.