Warszawskie łuki triumfalne

Marcin Dobrowolski
opublikowano: 2015-09-24 10:57

W ciągu stołecznej Osi Saskiej, na trawniku między jezdniami ulicy Marszałkowskiej, stanąć ma łuk triumfalny upamiętniający zwycięstwo nad bolszewikami w 1920 r. Kontrowersyjny projekt wywołuje sporo emocji, a wśród stawianych mu zarzutów jest brak tradycji stawiania tego rodzaju konstrukcji.

Zarzut błędny.

Łuki triumfalne z lubością stawiano, szczególnie zresztą w Warszawie, choć środowiska patriotyczne odpowiedzialne za najnowszy projekt wolałyby raczej o niektórych historycznych nie pamiętać. 

Pierwsze łuki, będące de facto tymczasowymi bramami powitalnymi, zaczęły powstawać w czasach rządów dynastii Wazów w Rzeczypospolitej. Stawiano je ze składek społecznych przy okazji kolejnych ślubów kolejnych władców (choć zdarzyło się, że jeden po drugim żenili się z tą samą kobietą). Być może było to rozwinięcie popularnej i dzisiaj tradycji witania nowożeńców w domu bogato dekorowanymi bramami.

W połowie XVII wieku powstał pomysł, aby centrum ówczesnej Warszawy przebudować w celu stworzenia Forum Wazów - śmiałego klasycyzującego założenia urbanistycznego mającego stanowić trwały pomnik chwały dynastii. 

Na okładce "Varii Disegni d’Architettura" Giovanni Battista Gisleniego zobaczyć możemy elementy tego założenia, z których zrealizowano tylko kolumnę Zygmunta III. Obok niej na rysunku widzimy także obelisk mający upamiętniać Władysława IV i bramę triumfalną dla uczczenia Jana Kazimierza. Katastrofa serii wojen z Kozakami, Rosją i Szwecją uniemożliwił realizację założenia.

Okładka "Varii Disegni d’Architettura" Giovanni Battista Gisleniego

Kolejne tymczasowe konstrukcje wznoszono na część wjazdu Jana III Sobieskiego w 1676 r. i ślubu jego syna Jakuba piętnaście lat później. 

W 1734 roku Warszawa witała króla Augusta III zbudowanym łukiem triumfalnym o klasycznej architekturze. Jego wygląd znamy dobrze dzięki obrazowi Johanna Samuela Mocka, który zresztą zaprojektował bramę. 

Johann Samuel Mock, Wjazd Augusta III do Warszawy w 1734 przez łuk tryumfalny

Wyjątkowo obfite w łuki było panowanie Stanisława Augusta Poniatowskiego. Większość z nich pozostała jednak w fazie projektów, a te zrealizowane były raczej elementami wystroju romantycznych założeń ogrodowych, stylizowane były na klasyczne ruiny.

Z łukiem triumfalnym wiąże się również historia kościoła św. Aleksandra na placu Trzech Krzyży. Kiedy w 1815 r. Księstwo Warszawskie decyzją Kongresu Wiedeńskiego związane zostało unią personalną z Imperium Rosyjskim i zmienione w Królestwo Polskie, wielu rodaków widziało w cesarzu Aleksandrze odnowiciela ojczyzny. Na jego cześć, z okazji wjazdu do stolicy, wzniesiono prowizoryczny łuk drewniany. Rozpoczęto też zbieranie środków na trwalszą konstrukcję, ale car zalecił aby za te środki wybudować świątynię, która do dziś stoi na środku placu.

Nieco wcześniej, bo w 1809 r. na tym samym placu wzniesiono łuk dla uczczenia wojska Księstwa Warszawskiego powracającego po zakończonej sukcesem kampanii. W jej efekcie przyłączono ziemie zabrane przez Austriaków w czasie III rozbioru. W postawioną wtedy konstrukcję wkomponowano dwie kolumny z krzyżami stojące na placu.

Carl August Richter według rysunku Zygmunta Vogla, łuk triumfalny na placu Trzech Krzyży w 1809 r.

Bramę dla cara Mikołaja II wybudowano w 1897 r. na ulicy Nowy Świat. Mniejsze konstrukcje wznoszono także potem, dla powitania wojsk, np. Legionów Polskich, wkraczających do Warszawy.