Kolejka chętnych z całego świata ustawiła się po Wedla, którego — decyzją Komisji Europejskiej — musi się pozbyć Kraft Foods. Transakcja ma być zamknięta szybko, najpóźniej latem tego roku. Do kupienia jest cały czekoladowy biznes Wedla — czekolady, praliny i ptasie mleczko. Na sprzedaż wystawiony zostanie na pewno zakład Wedla w Warszawie. Nie jest jeszcze przesądzone czy obejmie ona także zakład w Bielanach Wrocławskich. To okazja do przejęcia słynnej polskiej firmy cukierniczej, której marka należy do trójki najsilniejszych marek spożywczych w Polsce, obok Mlekovity i Tyskiego.
— Pół miasta pracuje nad tą transakcją — usłyszeliśmy od zarządzającego jednym z dużych funduszy private equity.
Ale warszawskie zespoły funduszy będą miały silną konkurencję. Transakcję prowadzi londyńskie biuro HSBC, które kupców szuka nie tylko nad Wisłą. Rękawicę funduszom rzuca też inwestor branżowy. Jutrzenka została przez HSBC zakwalifikowana do grona podmiotów, które wezmą udział w przetargu — wynika z nieoficjalnych informacji "Pulsu Biznesu". Do czasy zamknięcia tego wydania nie udało nam się uzyskać komentarza ze strony banku. Komentarza odmówił również zarząd Jutrzenki. Jednak o poważnych planach spółki względem Wedla świadczyć może wczorajszy komunikat o zwołaniu WZA spółki, które ma przyjąć uchwały o nowych emisjach akcji, w tym emisji warunkowej nie więcej niż 83,3 mln akcji skierowanej m.in. do funduszy private equity. W ten sposób Jutrzenka chce zabezpieczyć finansowanie ewentualnych "większych" akwizycji.
Według analityków, za Wedla trzeba będzie zapłacić od 600 mln nawet do 1 miliarda złotych. Zapowiada się ostra licytacja, bo według naszych informacji zaawansowane prace nad przejęciem Wedla prowadzi 10-12 funduszy. To i tak mocno okrojona lista, bo na początku chętnych było ponad 40.
Więcej w czwartkowym "Pulsie Biznesu"