Złoty pobił dziś kolejny rekord względem euro. W ciągu czterech godzin od otwarcia zyskał do waluty europejskiej ponad 250 punktów i na chwilę kurs euro do złotego znalazł się w okolicach 3,4160. Dziś rano złoty umacniał się także względem dolara. Jeszcze przed południem odchylenie od parytetu sięgnęło -14,6 proc. Kolejne godziny przyniosły nieznaczne wahania kursu USD/PLN, który podążał w ślad za notowaniami euro do dolara na rynku międzynarodowym i większą część dnia oscylował w granicach 3,9900 i 4,0000. Narodowy Bank Polski na piątkowej sesji międzybankowej ustalił kurs złotego do dolara na 3,9963, wobec 3,9976 wczoraj, a kurs złotego do euro na 3,4251, wobec 3,4289 w czwartek. Na osłabienie się złotego mogły mieć wpływ prognozy Rządowego Centrum Studiów Strategicznych (RCSS), które przewidują między innymi niższy od zakładanego przez rząd PKB i dalszy wzrost bezrobocia. RCSS szacuje Przyrost Krajowy Brutto w 2001 roku na 3,5 proc, natomiast poziom inflacji w grudniu na 6,0 proc. Bezrobocie, zdaniem analityków, wzrośnie do 17 proc. Według RCSS silny poziom złotego spowoduje, że deficyt handlowy uda się zmniejszyć z 13,1 miliarda dolarów w 2000 roku do zaledwie 12,9 miliarda na koniec 2001. Jerzy Kropiwnicki, szef Rządowego Centrum Studiów Strategicznych, skrytykował politykę monetarną prowadzoną przez Radę Polityki Pieniężnej, dołączając się tym samym do coraz szerszego grona zwolenników pobudzania krajowej gospodarki poprzez bardziej agresywne redukcje stóp. Jego zdaniem, obecny poziom stóp procentowych powinien być niższy o 600 punktów bazowych. Tymczasem Leszek Balcerowicz prezes Narodowego Banku Polskiego, nie wyklucza obniżki stóp procentowych. Podkreśla jednak, że w pierwszej kolejności rząd powinien doprowadzić do stabilizacji polityki fiskalnej. Naszym zdaniem, możliwe jest jeszcze ograniczenie ekspansywnej polityki budżetowej, pod warunkiem, że Sejm przyjmie, proponowane przez ministra finansów, Jarosława Bauca, rozwiązania mające na celu ograniczenie deficytu.
Prognoza: Biorąc po uwagę planowane na połowę lipca wpływy z niemieckiego funduszu odszkodowawczego oraz możliwe wpływy prywatyzacyjne złotówka powinna pozostawać w dalszym ciągu silna. Tym samym zalecamy sprzedaż euro i dolara przy odchyleniu w okolicach –14 proc.
Strategia: Eksporter: Sprzedawaj dolary po 4,03, a euro po 3,45/50; Importer: czekaj
USD/JPY
W czasie sesji azjatyckiej jen osłabił się w stosunku do wspólnej waluty w okolice 103,75, aby w trakcie sesji europejskiej poruszać się w dość szerokim przedziale 102,80 -103,75. Dość duża zmienność kursu euro do jena wynikała z obaw o możliwą interwencję na rynku ze strony ECB. Z kolei kurs USD/JPY poruszał się w przedziale 119,75 – 120,60. Do południa dolar umacniał się względem jena, potem nieznacznie się osłabił. W nocy z czwartku na piątek czasu warszawskiego opublikowano dane makroekonomiczne. Okazało się, że w kwietniu tego roku zanotowano 1,2 proc. (r/r) spadku sprzedaży detalicznej. O 3,5 proc. spadła sprzedaż w dużych sklepach, które to najsilniej odczuwają zmiany w wydatkach konsumenckich. Dodatkowo rząd Japonii poinformował o 0,2 proc. spadku w stosunku do marca wskaźnika inflacji w kwietniu.
Prognoza: Notowania dolara do jena po spadku w okolice 119,00 powinny przejść do fazy wzrostowej. Naszym zdaniem kurs USD/JPY powinien sięgnąć poziomu 121,20. Sugerujemy zatem kupno waluty amerykańskiej na spadkach.
Strategia: Kupuj dolary po 120,20/120,40; Stop loss 119,80/Take profit 121,20.
EUR/USD
Po wczorajszych spadkach, kiedy euro znalazło się na najniższym od ponad pół roku poziomie, dziś rano europejska waluta zyskała wobec dolara ponad 100 punktów i sięgnęła poziomu 0,8627. Tak silne umocnienie było efektem pogłosek o ewentualnej interwencji Europejskiego Banku Centralnego na rynku walutowym. W zeszłym roku ECB zainterweniowało przy podobnym kursie EUR/USD. Obawy były tym bardziej uzasadnione, że szef Europejskiego Banku Centralnego Ernst Welteke wyraził swoje zaniepokojenie związane z wpływem niskiego kursu euro na zwiększenie presji inflacyjnej. Waluta eurolandu nie była jednak w stanie obronić zdobytego poziomu i w następnych godzinach na rynku dominowali sprzedający europejską walutę. Dopiero koło południa euro zaczęło odrabiać straty, co naszym zdaniem było spowodowane ciągle prawdopodobną interwencją ECB oraz oczekiwaniami rynku na ogłoszenie realnego poziomu PKB w Stanach Zjednoczonych. Okazało się, że skorygowany Przyrost Krajowy Brutto wyniósł w pierwszym kwartale zaledwie 1,3 proc, podczas gdy jeszcze miesiąc temu sądzono, że wynosi 2 proc. Dane ze Stanów zostały już jednak zdyskontowane wcześniej, w związku z czym reakcja rynku była znikoma.
Naszym zdaniem niewielki wpływ na rynek miała również wypowiedź szefa FEDu, Alana Greenspana. Nie wyklucza on, że potrzebna będzie kolejna obniżka stóp procentowych, jeśli okaże się, że okres słabszego rozwoju amerykańskiej gospodarki jeszcze się nie skończył. Greenspan przekonywał równocześnie, że dotychczasowe redukcje nie wpłynęły w istotny sposób na zwiększenie presji inflacyjnej.
Prognoza: Nastawienie rynku do waluty europejskiej jest obecnie bardzo negatywne. Rynek oczekuje dalszych spadków kursu EUR/USD. Jednak, naszym zdaniem, przed dalszymi dużymi spadkami, notowania euro do dolara powinny wzrosnąć. Wskazują na to wyprzedane wskaźniki analizy technicznej. Możliwa korekta wzrostowa może sięgnąć poziomu 0,8610/0,8630. Zalecamy sprzedaż euro na wzrostach.
Strategia: Sprzedaj euro po 0,8610/0,8630; Stop loss 0,8650/Take profit 0,8520
Przygotował: Jacek Jurczyński