Nowy przekład Biblii był na liście bestsellerów w Norwegii przez 54 z 56 ostatnich tygodni. Kto został w tyle? Nawet takie hity wydawnicze jak skandalizująca i naszpikowana erotyką książka "Pięćdziesiąt twarzy Greya" autorstwa E L James i autobiografia Justina Biebera, młodej gwiazdy pop z USA.

O fenomenalnym księgarskim debiucie Biblii pisano już pod koniec zeszłego roku. Mało kto przypuszczał jednak, że 14 miesięcy później nowy przekład nadal będzie się tak dobrze sprzedawał. Wydawcy spodziewali się sprzedać w sumie 25 tys. egzemplarzy, a do tej pory Norwegowie kupili już 157 tys., co na tak niewielki kraj jest świetnym wynikiem.
W czym tkwi tajemnica? Dag Smemo, menedżer z Norweskiego Towarzystwa Biblijnego mówi dziennikowi "The Guardian", że nowe wydanie Biblii cieszy się popularnością zarówno wśród chrześcijan, jak i osób niewierzących. Wydawca współpracował z ekspertami z zakresu języków oryginalnych Biblii, ale poprosił także o pomoc znanych pisarzy, nawet kontrowersyjnego Karla Ove Knausgaarda, których zadaniem była pomoc przy "szlifowaniu językowym" tekstu biblijnego.
- Nowe tłumaczenie jest bliższe współczesnemu językowi norweskiemu i tym samym łatwiejsze do odczytania, a jednocześnie jeśli chodzi o styl i poezję bliżej mu do oryginalnych tekstów w języku greckim i hebrajskim niż w przypadku starszych tłumaczeniach - dodaje Anne Veiteberg, dyrektor działu wydawniczego w Norweskim Towarzystwie Biblijnym.
Nie tylko w Norwegii drukowane są ciekawe wydania Pisma Świętego. Jakiś czas temu na łamach "Tygodnika Powszechnego" pisałem o tym, że w Polsce też powstają nowe wydania, tłumaczenia i nie brakuje kreatywnych pomysłów na tym rynku.