
W marcu rząd Wielkiej Brytanii zwolnił wszystkich sprzedawców detalicznych z płacenia podatku od nieruchomości za rok budżetowy 2020/21, aby pomóc im przejść przez kryzys.
Brytyjskie supermarkety radziły sobie dobrze podczas pandemii, ale zostały skrytykowane przez ustawodawców i media za wypłacanie akcjonariuszom dywidend przy jednoczesnym korzystaniu z ulg podatkowych.
Sainsbury's podało w czwartek, że sprzedaż i zyski były wyższe niż pierwotnie oczekiwano, w związku z czym nie skorzysta z ulgi i zapłaci 410 mln GBP w obecnym roku finansowym do marca 2021 i 30 mln w kolejnym roku. Aldi uregulował już należność w wysokości 100 mln GBP.
Wcześniej na podobne kroki zdecydowały się inne duże sieci handlowe. W środę Tesco oświadczyło, że zapłaci 585 mln GBP podatków. Morrisons podążył za nim, mówiąc, że zwróci fiskusowi 274 mln GBP.
Aktualnie pod presją znajdują się Asda i Lidl. Ci detaliści na razie nie wypowiedzieli się na temat ewentualnej rezygnacji ze zwolnienia z podatku od nieruchomości.