E-szkoła otwiera rynek dla usług i technologii. Płyną miliony na sprzęt. Co innego sektor szkoleniowy — będzie ostre cięcie zatrudnienia.
Krajowe szkoły i uczelnie w związku z pandemią CO- VID-19 znalazły się w podbramkowej sytuacji. W zaledwie dwa tygodnie musiały przełączyć się na tryb zdalny — w takim stopniu, w jakim są dziś na to gotowe. Do życia budzi się jednak rynek, który dotychczas przysypiał. Kryzysowe okoliczności to szansa na zaprezentowanie się dostawców technologii i platform do zdalnej edukacji, zespołów tworzących własne rozwiązania i dostawców elektroniki. Ministerstwo Cyfryzacji zadeklarowało właśnie 180 mln zł na laptopy dla uczniów i nauczycieli. Sprzęt, za zgodą Komisji Europejskiej, zostanie sfinansowany z pieniędzy „zaoszczędzonych” w Programie Operacyjnym Polska Cyfrowa.

„W tym tygodniu samorządy będą mogły wnioskować o pieniądze. Jeśli nie chcą czekać, już teraz mogą kupować sprzęt. Oddamy im pieniądze” — deklaruje resort.
W kolejce po rządowe wsparcie ustawia się teraz sektor usług szkoleniowych, bo ponad połowa firm spodziewa się całkowitej utraty dochodów. Zagrożonych jest 100 tys. miejsc pracy. Niestety to, co sprawdza się u jednych, innym nie zawsze przychodzi równie łatwo.
Dominacja gigantów
W ostatnich dniach pełne ręce roboty miały Microsoft i Google, które mają narzędzia do nauki na odległość — odpowiednio pakiet Office 365 Microsoft Teams i G Suite dla Szkół i Uczelni. Rozwiązania, odpłatne w wersjach dla użytkowników biznesowych, już wcześniej były za darmo udostępniane sektorowi edukacji. W ostatnich dniach zainteresowanie nimi zdecydowanie wzrosło.
— Narzędzia pozwalające na zdalne nauczanie rozwijamy już od lat. Przykładowo w ramach projektu Szkoły w chmurze Microsoftu powstało już w Polsce ponad 200 modelowych szkół, które są na wysokim poziomie zaawansowania w stosowaniu technologii w nauczaniu. Nie oznacza to, że inne szkoły były zupełnie nieprzygotowane od strony technologicznej, jednak wciąż brakuje wiedzy, dobrych praktyk i doświadczenia, ponieważ sytuacja jest kompletnie nowa dla nas wszystkich. Obecnie pracujemy przez całą dobę, aby wspierać szkoły w jak najefektywniejszym wdrożeniu zdalnego nauczania — mówi Cecylia Szymańska, dyrektor ds. sektora edukacyjnego Microsoft Polska.
Zaznacza, że rozwiązań do zdalnej komunikacji pedagogów z uczniami i studentami jest na rynku wiele. Ważne jest natomiast, by spełniały one najwyższe standardy bezpieczeństwa sieciowego i ochrony danych wrażliwych. Zdalną komunikację dużej grupy osób, z jaką mamy do czynienia właśnie w szkołach i na uczelniach, ułatwia jednolita infrastruktura. Najczęściej organizacje sięgają więc po duże platformy komunikacyjne.
— W ostatnich dniach zrobiliśmy wiele, by ułatwić szkołom przeprowadzenie pierwszych lekcji w trybie zdalnym i dać gotowe instrukcje. Zdajemy sobie sprawę z tego, że wiele szkół stanęło przed koniecznością wdrożenia nowych dla nich rozwiązań niemal z dnia na dzień — dodaje Adam Malczak, menedżer ds. komunikacji korporacyjnej Google’a w Polsce i Europie Środkowo-Wschodniej.
Lista narzędzi, z których w obecnej sytuacji można skorzystać, tworzonych także przez rodzime podmioty, jest długa: Universality, Dzwonek. pl, Załap.pl, Nauczeni.pl, Live- Webinar, Clickmeeting itd. Są przeznaczone dla różnych grup odbiorców — pojedynczych klas, korepetytorów, organizatorów webinarów i e-szkoleń.
Uczelnie na platformie
Do grupy technologicznych firm wspierających e-naukę dołączyło Asseco Data Systems. Uczelniom daje sześciomiesięczny bezpłatny dostęp do Platformy Edukacyjnej Asseco. Narzędzie wykorzystuje infrastrukturę Operatora Chmury Krajowej. Platforma posiłkuje się też technologią Google Cloud i narzędziami komunikacyjnymi Google’a (wsparcie technologiczne zapewnia polski oddział tejże firmy). Umożliwia — podobnie jak inne platformy — prowadzenie zajęć z wykorzystaniem połączenia głosowego i wideo, przeprowadzanie egzaminów, udostępnianie materiałów edukacyjnych itp.
— Część szkół wyższych ma doświadczenie w prowadzaniu zajęć metodą e-learningową, jednak dotychczas były one jedynie uzupełniającą formą dydaktyki — zaznacza Daniel Lala, wiceprezes Asseco Data Systems, odpowiedzialny za pion rozwiązań dla biznesu i edukacji.
— Narzędzie ma wszelkie atuty, aby uczelnie mogły na nim budować docelowe modele zdalnej nauki — twierdzi Dariusz Śliwowski, wiceprezes Operatora Chmury Krajowej.
W kryzysowej sytuacji błyskawicznie zareagowała także grupa osób związanych z Wydziałem Polonistyki Uniwersytetu Warszawskiego i utworzony półtora miesiąca temu spin-off Lecturus. Spółka pracowała nad e-platformą do komercyjnego udostępniania wybranych wykładów. Po dostosowaniu do obecnych warunków stała się ona bazowym kanałem komunikacji wykładowców ze studentami.
W zajęciach może brać udział do tysiąca użytkowników jednocześnie. Lecturus bazuje na technologii Cisco Webex (pracownicy Cisco również zaangażowali się w projekt).
— Kwestię nauczania zdalnego każdy wydział organizuje wewnętrznie, my natomiast jesteśmy otwarci na wspieranie i obsługę każdego nauczyciela — podkreślił Przemysław Zieliński, wiceprezes Lecturusa.
Administratorzy platformy nie wykluczają możliwości udostępniania jej innym uczelniom i szkołom.
Programowanie online
Kolejny przykład. Równy rytm pracy próbuje utrzymać Daftcode, organizator DaftAca-demy, czyli cyklu kursów technicznych.
„Nadchodząca wiosenna odsłona będzie inna niż wszystkie prowadzone od 2015 r.” — przyznaje firma w komunikacie.
Odbędzie się w formule webinarów, od strony technologicznej realizowanych ze wsparciem Chmury Krajowej. Inicjatywę promują także Politechnika Warszawska i Uniwersytet SWPS. Rozwiązania szuka także szkoła programowania InfoShare Academy — będzie budować własną platformę do zdalnego nauczania. Na jej rozwój otrzymała właśnie 2,2 mln zł z rynku venture capital.
— Szybko przeszliśmy w tryb kształcenia na odległość. Zdajemy sobie jednak sprawę, że prawdziwy e-learning to znacznie więcej niż połączenie wideo z wykładowcą — zaznaczył Andrzej Kiesz, prezes infoShare Academy.
Kryzys szkoleniowców
Dostępność narzędzi to jedno, drugie — ich znajomość. Sektor usług szkoleniowych jest przyzwyczajony do tradycyjnych form przekazywania wiedzy. Nie każdy więc, nawet jeśli sięgnie po cyfrowe narzędzia komunikacyjne, zdoła przekonać do nich odbiorców, a tym samym utrzymać działalność biznesową. Obecnie 33 proc. z 472 przedsiębiorstw przebadanych przez Polską Izbę Firm Szkoleniowych (PIFS) rozważa zmniejszenie poziomu zatrudnienia. 43 proc. spodziewa się problemów z wypłacaniem pensji, a 29 proc. — z rozliczeniami z dostawcami.
— Badanie zostało przeprowadzone tydzień po ogłoszeniu przez rząd założeń tarczy antykryzysowej. Zaproponowane rozwiązania są niewystarczające, a nasza branża znajduje się na równi pochyłej i nie tygodnie, ale dni dzielą ją od całkowitej klęski — mówi Piotr Piasecki, prezes PIFS.
Izba apeluje o „zwiększenie wymiaru wsparcia dla samozatrudnionych i mikrofirm”.
© ℗Podpis: Anna Bełcik