WIG bije rekord, ale wciąż nie dogonił PKB

Ignacy MorawskiIgnacy Morawski
opublikowano: 2023-11-20 17:11

Nie dla psa kiełbasa, nie dla inwestorów konfitury z PKB. Takie hasło mam w głowie, gdy patrzę na to, jak warszawski indeks giełdowy (WIG) bije historyczne rekordy, ale wciąż jest daleko za wzrostem zysków przedsiębiorstw w Polsce.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Zyski wypracowywane w polskiej gospodarce w niewielkim stopniu płyną do osób lokujących swoje oszczędności na giełdzie. To nie jest tylko kwestia wyceny firm, ale też faktu, że na giełda za słabo reprezentuje gospodarkę. Czy da się to usprawnić? Da, ale nie jest to takie proste.

W poniedziałek indeks WIG osiągnął historyczny rekord, przebijając w ciągu dnia poziom 75 018 pkt. Widać duży powiew optymizmu na polskim rynku, rosną nie tylko ceny akcji, ale też kurs złotego, do pewnego stopnia również ceny obligacji, choć w tym ostatnim przypadku wzrosty ogranicza perspektywa zatrzymania przez bank centralny cyklu obniżek stóp procentowych (to właściwie nawet nie był cykl). Nic tylko się cieszyć.

Jednak patrząc z dłużej perspektywy, WIG wciąż relatywnie słabo odzwierciedla zyski generowane w polskiej gospodarce. Spójrzmy na ostatnie pięć lat: WIG wzrósł o 27 proc., a zyski przedsiębiorstw w Polsce o 63 proc. Ostatnie 10 lat: WIG zyskał 50 proc., zyski firm są wyższe o 100 proc.

Ta rozbieżność wynika z dwóch czynników. Z jednej strony jest to kwestia wyceny firm giełdowych, która z kolei jest pochodną stóp procentowych i postrzeganego ryzyka. Wycena firm rośnie wolniej niż ich zyski, ponieważ stopy procentowe są wysokie, a jednocześnie niepewność z punktu widzenia inwestorów mniejszościowych jest dość duża na polskim rynku. Ta niepewność ma wiele źródeł: regulacje, jakość corporate governance, kształt systemu emerytalnego (od którego zależy w pewnej mierze napływ lokalnego kapitału na rynek), ale także strukturalne zmiany w gospodarce. Częściowo niepewność może zostać ograniczona przez lepszą jakość polityki gospodarczej, na co liczą inwestorzy w związku ze zmianą rządów. Z partii przyszłej koalicji płyną głosy, że rynek kapitałowy powinien zostać znacznie bardziej doceniony w strategii rozwoju kraju. Choć pamiętajmy, że ogólna niechęć do rynku kapitałowego nie pojawiła się wśród polityków za rządów PiS, tylko wcześniej.

Z drugiej strony fakt, że WIG nie umie dogonić PKB, wynika z tego, że struktura branżowa i własnościowa firm giełdowych nie do końca odzwierciedla strukturę gospodarki. Mamy na giełdzie dużo banków, spółek energetycznych, których zyski zależą w dużej mierze od regulacji. A jednocześnie nie mamy, z oczywistych powodów, firm zagranicznych, które generują potężne zyski z eksportu, a także wielu prężnych krajowych firm prywatnych. To będzie już trudniej zmienić. Firmy zagraniczne raczej nie pójdą na warszawską giełdę, a prywatne firmy krajowe muszą najpierw poczuć, że giełda jest atrakcyjnym źródłem finansowania rozwoju. Przekonanie ich do tego wymaga nie tylko wizji i determinacji politycznej, ale też cierpliwości.