Rynek był dziś czytelnie silniejszy od otoczenia, które oglądane przez pryzmat niemieckiego DAX-a skończyło dzień spadkiem o 0,78 procent, gdy poranek na Wall Street został zagrany przy stracie S&P500 zbliżonej do 0,20 procent. Relatywna siła rynku polskiego została w dużej mierze zbudowana na postawie największych banków, których indeks WIG-Bank zyskał 0,85 procent. Niemniej, w koszyku blue chipów pozytywnie wyróżniły się również spółki Allegro, Pepco, PGE i Orlen, które wzrosły mocniej od rynku. Z perspektywy końca sesji widać, iż indeksowi WIG20 niewiele brakło do wyznaczenia nowego, najwyższego zamknięcia w hossie, choć ciągle brakuje około 50 punktów do testowania szczytu hossy wyrysowanego pod psychologicznym oporem w rejonie 2900 pkt. Patrząc na relatywną siłę WIG20 wobec indeksów rynków rozwiniętych trudno pominąć pytania o pozycjonowanie się graczy pod wynik odbywającej się w niedzielę drugiej tury wyborów prezydenckich w Polsce oraz ryzykowne założenie, iż otoczenie będzie kontynuowało swój rajd na szczytach hossy – a w przypadku niemieckiego DAX-a na historycznym maksimach – bez skorygowania ostatniego optymizmu wyzwolonego nadziejami na porozumienie handlowe między USA i Unią Europejską. Pierwszy test zdolności do utrzymania dzisiejszej niezależności GPW od otoczenia może pojawić się już jutro, gdy rynki bazowe będą reagowały na publikowany dziś wieczorem raport kwartalny spółki Nvidia.