Windykatorzy mają się dobrze, choć konkurencja rośnie

Agnieszka MorawieckaAgnieszka Morawiecka
opublikowano: 2025-01-01 20:00

Rozpoczynający się 2025 r. w firmach zarządzania wierzytelnościami będzie stał pod znakiem intensywnej robotyzacji i wykorzystania sztucznej inteligencji. Rynek jest dojrzały, podaż nowych portfeli NPL w stosunku do popytu niewystarczająca, co zaostrza konkurencję, ale nastroje w branży są pozytywne.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • jakiej podaży portfeli spodziewają się firmy windykacyjne w 2025 r.
  • czy firmy zarządzania wierzytelnościami korzystają ze sztucznej inteligencji
  • do jakich nowych regulacji będą musiały się przygotować
  • jak podwyższona płaca minimalna może wpłynąć na proces windykacji
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Po trzech kwartałach 2024 r. podaż portfeli bankowych detalicznych niezabezpieczonych, które stanowią ponad 90 proc. podaży ogółem (pozostałe to telekomy i segment pożyczek) była wyższa o ok. 15 proc. w skali roku i przekroczyła 9,2 mld zł. Najwięksi gracze na rynku przewidują, że w 2025 r. dwucyfrowy wzrost powinien się utrzymać, choć by kupić portfele wierzytelności w dobrej cenie, trzeba będzie się mocno natrudzić.

Konkurencja sprzyja konsolidacji

Według Piotra Krupy, prezesa Kruka, który rokrocznie zamierza wydawać na zakup portfeli 2,5-3 mld zł, perspektywy rynku NPL są bardzo obiecujące.

- Patrzę w przyszłość z ogromnym optymizmem. Sprzedaż NPL może rosnąć, a wpływ na to mogą mieć różne czynniki, jak chociażby wysokie stopy procentowe, inflacja. Dodatkowo zgodnie z regulacjami unijnymi banki będą zmuszone do szybszego pozbywania się NPL, aby poprawić jakość swojego portfela kredytowego – mówi prezes największej firmy windykacyjnej w Europie.

Jak podkreśla Jakub Kostecki, prezes Kaczmarski Inkasso, rozwój rynku będzie zależeć od sytuacji finansowej konsumentów oraz małych i średnich firm. Na razie jest ona stabilna, jednak mogą się pojawić różne zawirowania, które wpłyną na zdolność konsumentów i firm do regulowania zobowiązań.

- Obecnie nic nie zwiastuje, że sytuacja przedsiębiorców i konsumentów się pogorszy i jako firma windykacyjna będziemy mieli wyjątkowo dużo pracy. Gdyby jednak do tego doszło, jesteśmy odpowiednio przygotowani na obsługę wierzytelności w jeszcze większej skali niż dotychczas – mówi Jakub Kostecki.

W ocenie Krzysztofa Borusowskiego, prezesa gdyńskiego Bestu, branża obrotu wierzytelnościami jest obecnie w trendzie bocznym, a wzrost wolumenów nie jest duży. Wraz ze spodziewanym wzrostem akcji kredytowej w tym roku powinno się to zmienić.

- Cały czas na rynku utrzymuje się duża konkurencja i wysokie ceny. To powoduje, że liczy się efektywność, technologia i skala działalności. Większa firma może pozwolić sobie na zastosowanie lepszych technologii, co tworzy przewagi i w końcowym rozrachunku podnosi efektywność działania. To z kolei sprzyja działaniom konsolidacyjnych. Widać to w skali całej Europy. Rodzimy rynek też powinien podążać w tym kierunku, czego przykładem jest Best – mówi prezes gdyńskiej spółki.

Kierowany przez Krzysztofa Borusowskiego Best otrzymał już zgodę UOKiK-u na przejęcie Kredyt Inkaso. Finalizacja transakcji ma nastąpić w tym roku.

Na rosnącą konkurencję w sektorze, która wymusza profesjonalizację, wskazuje także Aneta Borycka, prezeska B2 Impact (dawniej Ultimo).

- Wysoki poziom kompetencji firm zarządzania wierzytelnościami sprawia, że przetargi są coraz bardziej wymagające. To promuje jakość i efektywność działań, a prognozy wskazują na konsolidację rynku, łączącą efekty skali z innowacjami technologicznymi. Dostrzegamy te zmiany również w naszej firmie. Grudniowy rebranding i przyjęcie nazwy B2 Impact to kolejny krok w strategicznym rozwoju spółki. Integracja i wymiana lokalnych doświadczeń oraz wiedzy z globalnym podejściem otwiera przed nami zupełnie nowe perspektywy – podkreśla Aneta Borycka.

Technologiczny zryw

Rynek zarządzania wierzytelnościami w Polsce jest bardzo dojrzały i wysoce konkurencyjny, dlatego większość największych graczy już zaprzęgła technologię do usprawniania działalności, a w 2025 r. wykorzystanie robotyzacji i sztucznej inteligencji znacząco się nasili.

- Perspektywa wciąż niskiego bezrobocia, zwiększających się kosztów pracy oraz cen energii, a także rosnących kosztów finansowania wymusza na naszej branży wykorzystywanie rozwiązań technologicznych usprawniających i optymalizujących działanie. To zarówno robotyzacja procesów, jak i wykorzystanie AI. Obserwujemy też stały wzrost zainteresowania osób zadłużonych spłatą i zawieraniem ugód z wykorzystaniem naszej platformy internetowej – ugodowi.pl. Wszystko wskazuje na to, że ten trend dalej będzie zyskiwał na znaczeniu – mówi Barbara Rudziks, prezeska zarządu Kredyt Inkaso.

Jak podkreśla Aneta Borycka, dane stają się kluczowym zasobem, który wspiera procesy decyzyjne – od oceny ryzyka po personalizację interakcji z osobą zadłużoną. Automatyzacja, napędzana algorytmami uczenia maszynowego, przynosi korzyści np. w inteligentnym przetwarzaniu dokumentów czy komunikacji z klientami za pomocą czatbotów i voicebotów.

- Nowoczesne podejście do zarządzania wierzytelnościami łączy technologię, empatię i rozmowę, tworząc synergię, dzięki której możemy działać precyzyjniej i skuteczniej. Platformy online umożliwiają wybór oferty, ustalenie harmonogramu spłat oraz szybkie płatności online. Dzięki temu zarządzanie zadłużeniem staje się prostsze i intuicyjne, jak korzystanie z nowoczesnych narzędzi bankowych – mówi prezeska B2 Impact.

2024 r. upływał w Kruku pod znakiem dalszego rozwoju nowych technologii, w tym sztucznej inteligencji. W ocenie Piotra Krupy również i w 2025 r. będzie się sporo działo w tym obszarze, szczególnie w sektorze finansowym.

- Firmy finansowe będą musiały dostosować swoje systemy oparte na AI do wymogów związanych z ochroną danych, audytami algorytmów oraz odpowiedzialnością za podejmowane decyzje. Przepisy dotyczące AI będą się koncentrować na zapewnieniu transparentności oraz ochrony konsumentów przed nieuczciwymi praktykami. Natomiast nadzór nad rynkiem finansowym stanie się bardziej zaawansowany dzięki wykorzystaniu AI przez organy regulacyjne – mówi Piotr Krupa.

Regulacyjna niepewność

W 2023 r. branża wierzytelności tkwiła w niepewności w związku z perspektywą wdrożenia tzw. ustawy windykacyjnej autorstwa ówczesnego wiceministra sprawiedliwości Grzegorza Warchoła. Widmo wyjątkowo źle ocenianego przez branżę aktu prawnego na szczęście dla niej oddaliło się, a projekt ustawy trafił do zamrażarki. W 2024 r. kontynuowane były prace związane z ustawą wdrażającą tzw. dyrektywę NPL. Aktualnie dokument jest w Komisji Finansów Publicznych. Branża wiele sobie obiecywała po tym akcie prawnym, ale ujęte w nim wyłączenia sprawią, że ustawa nie znajdzie zastosowania do 95 proc. podmiotów działających na rynku.

W 2025 r. wejdzie w życie AI Act – rozporządzenia UE w sprawie ustanowienia zharmonizowanych przepisów dotyczących sztucznej inteligencji. Celem jest upowszechnianie sztucznej inteligencji, zapewnienie odpowiedniego poziomu bezpieczeństwa i ochrony konsumentów oraz wspieranie innowacji. AI Act będzie stosowany w krajach UE od 2 lutego 2026 r, jednak pierwsza część rozporządzenia wejdzie rok wcześniej. Do tego czasu firmy muszą przeanalizować swoje systemy informatyczne pod kątem obecności wysokiego bądź nieakceptowalnego ryzyka, które generuje AI (np. techniki podprogowe, manipulacyjne).

Pomimo dość odległego terminu wprowadzenia obowiązku stosowania krajowego systemu doręczeń elektronicznych przez sądy, trybunały, komorników, prokuraturę oraz organy ścigania (obecnie: 1.10.2029 r.), komornicy już od 1 lipca mogą wysyłać pisma pocztą elektroniczną do tych odbiorców, którzy zarejestrowali się w systemie e-doręczeń.

- Część komorników wybrała już taką formę korespondencji z wierzycielami i ich pełnomocnikami, głównie ze względu na niższe koszty, szybkość obiegu pism oraz bezpieczeństwo. Docelowo jednak dostęp do wszystkich postępowań komorniczych ma być cyfrowy. Profesjonalni pełnomocnicy, jak również część podmiotów publicznych i niepublicznych zobligowani zostali do utworzenia skrzynki oraz posiadania adresu do e-doręczeń z początkiem 2025 r. – mówi Barbara Rudziks.

Co nas czeka

Ze wszystkimi prognozami branżowymi i makroekonomicznymi możesz zapoznać się w specjalnym serwisie „Co nas czeka”. Na stronie znajdziesz także felietony liderów biznesu, nauki, kultury i geopolityki, takich jak Aleksander Kwaśniewski, Jacek Dukaj, Aleksandra Przegalińska, gen. Rajmund Andrzejczak, Sebastian Kulczyk, Rafał Brzoska czy Adam Góral.

Wysychające źródło

Branża oczekuje także wprowadzenia możliwości egzekwowania zadłużenia z minimalnego wynagrodzenia. Obecnie od osób pobierających takie wynagrodzenie firmy windykacyjne nie mogą egzekwować spłaty długów.

Od początku 2025 r. minimalne wynagrodzenie w Polsce będzie wynosiło 4,666 tys. zł brutto miesięcznie. To o 8,5 proc. więcej niż obecnie i o 80 proc. więcej niż w 2020 r. Według szacunków Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej w 2025 r. pensję minimalną będzie pobierać 3,1 mln Polaków. Tymczasem już w 2024 r. wierzyciele odzyskają o około 30 proc. mniej r/r pieniędzy z wynagrodzeń swoich dłużników.

- Poprzez istotne coroczne podwyżki płacy minimalnej, siatka płac w Polsce bardzo się wypłaszczyła. To w istotnym stopniu ogranicza możliwość egzekucji zadłużenia z wynagrodzeń coraz większej grupy osób zatrudnionych. Wprowadzenie tego rozwiązania zdecydowanie uzdrowi tę sytuację. Takie rozwiązanie z powodzeniem funkcjonuje choćby na rynku rumuńskim, na którym Kredyt Inkaso również prowadzi swoją działalność – Barbara Rudziks.

Według szacunku Związku Przedsiębiorstw Finansowych (ZPF) w 2024 r. wierzyciele odzyskają o ok. 30 proc. mniej pieniędzy z wynagrodzeń swoich dłużników w porównaniu z poprzednim rokiem.