TV 90 nie dostała koncesji telewizyjnej, bo jako jej prezes występował właściciel. W przypadku spółek w organizacji jest to niedopuszczalne.
TV 90 z Rybnika wystąpiła o koncesję w styczniu 2006 r. Wniosek podpisał jedyny wspólnik spółki, Andrzej Mielimąka, jednocześnie prezes. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji (KRRiT) stwierdziła, że w świetle kodeksu spółek handlowych spółki znajdującej się w organizacji nie może reprezentować właściciel.
TV 90 zauważyła, że inny przepis tego kodeksu mówi, że spółka w organizacji jest prawidłowo reprezentowana przez zarząd albo pełnomocnika jednomyślnie ustanowionego uchwałą zarządu. Ponieważ jednoosobowy zarząd stanowił Andrzej Mielimąka, TV 90 uznała, że KRRiT powinna merytorycznie rozpoznać jej wniosek. Rozpoczęła się wymiana pism zakończona w maju 2006 r. uchwałą KRRiT o pozostawieniu wniosku bez rozpoznania. TV 90 zaskarżyła KRRiT do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie o tzw. bezczynność organu. Ten nie dał się przekonać i skargę oddalił.
— Bezczynności nie było. Byłaby, gdyby spółka złożyła wniosek, a KRRiT nic z nim nie zrobiła. Były jednak wezwania do usunięcia braków, informacje i bogata korespondencja —uzasadniała sędzia Maria Jagielska.
KRRiT wykazała się wręcz nadgorliwością, wystosowując uchwałę. Wystarczyłaby informacja o pozostawieniu sprawy bez rozpoznania.