BA CA, austriacki inwestor strategiczny banku BPH, zapowiada znaczącą redukcję zatrudnienia w polskiej spółce.
— Do 2005 r. zmniejszy się ono o 600 osób — do 9,5 tys. — mówi Gerhard Randa, szef rady BA CA i szef grupy HVB.
Tymczasem jeszcze w ubiegły czwartek Józef Wancer, prezes banku, podkreślał, że żadne nowe zwolnienia nie są planowane.
— Fluktuacja kadr na poziomie 2,5 proc. rocznie to normalny proces w tak dużej organizacji, jak nasz bank. Co roku tyle osób odchodzi ze spółki z przyczyn naturalnych, a na ich miejsce nie są zatrudniane nowe, co jest elementem strategii — komentuje deklarację inwestora Jacek Balcer, rzecznik Banku BPH.
Pierwsze informacje na temat zwolnień w BPH pojawiły się 18 lutego. Dziennik „Wirtschafts Blatt” powołując się na Gerharda Randa, sugerował, że z polskiej spółki do końca 2005 r. powinien odejść co dziesiąty pracownik.
— Nie mamy obecnie żadnych sprecyzowanych planów dotyczących zwolnień i przytaczanie jakichkolwiek liczb w związku z tą sprawą to czysta spekulacja — mówił wówczas Józef Wancer, prezes banku BPH.