Właściciel Żubrówki próbuje się uzdrowić

Marcel ZatońskiMarcel Zatoński
opublikowano: 2017-01-05 13:37

To nie „druga upadłość”, ale efekt porozumienia z wierzycielami, które pozwoli na powrót na giełdę – zapewnia dawne CEDC, które złożyło wniosek o restrukturyzację.

Aktualizacja 16:00 Dodano oświadczenie Roust Corp., dotyczące warunków porozumienia z obligatariuszami. Pierwotną wersję artykułu, opublikowaną o 13:30, zatytułowano „Właściciel Żubrowki zbankrutował po raz drugi”

Właściciel wódki Żubrówka czeka na akceptację porozumienia z wierzycielami.
Fot: Puls Biznesu

 

Ma być lepiej, niż było. W 2013 r. CEDC, notowany na warszawskiej i nowojorskiej giełdzie producent m.in. Żubrowki, Bolsa i Soplicy, złożył w USA wniosek o upadłość na podstawie „Chapter 11”, czyli przepisów podobnych do polskiego postępowania restrukturyzacyjnego. Nowym inwestorem spółki został rosyjski milioner Roustam Tariko, który miał już w portfelu wódkę Russian Standard. Dogadał się z częścią wierzycieli i spółka przetrwała - choć drobni akcjonariusze stracili wszystkie papiery.

Teraz spółka znów złożyła wniosek na podstawie Chapter 11. Zapewnia jednak, że to nie „druga upadłość”, a próba wyjścia na prostą i pozbycia się garbu zadłużenia.

Zgodnie z komunikatem spółki Roust dogadał się z posiadaczami 90 proc. obligacji SSN (wartych ponad 460 mln USD) i ponad 60 proc. posiadaczy drugiej serii obligacji. Mają oni otrzymać 20 mln USD w gotówce, nowe obligacje (zapadające po 6 latach) i nowe akcje firmy. Wszystko to zmniejszy zadłużenie Roust o 462 mln USD, dodatkowo inna spółka Roustama Tariko wniesie do grupy markę wódki Russian Standard. Rosyjski inwestor zachowa większościowy pakiet w spółce.

„Zamknięcie tej transakcji zredukuje zadłużenie spółki i zapewni jej płynność, co pozwoli na bardziej efektywną realizację strategii i wykorzystanie szans na wzrost na globalnym rynku. Postawi także spółkę w dobrej pozycji do przeprowadzenia oferty publicznej w ciągu najbliższych dwóch-trzech lat)” – głosi komunikat Roust.

 

Sąd zdecyduje

Już 1 grudnia 2016 r. Roust Corp informowało, że sięgnie po przepisy upadłościowe i będzie szukać porozumienia z wierzycielami w sprawie restrukturyzacji zadłużenia. Grant Winterton, prezes spółki, jej problemy tłumaczy sytuacją makroekonomiczną w Rosji, z którą firma musiała się mierzyć mając wysokie zadłużenie. Drugą z przyczyn był rozbudowany czarny rynek alkoholi za naszą wschodnią granicą.

Głównym problemem Roust, czyli dawnego CEDC, jest duże zadłużenie z tytułu obligacji. Po pierwszej upadłości stare papiery anulowano, ale wierzyciele otrzymali dwie serie nowych obligacji o wartości ponad 720 mln USD, które miały zostać spłacone do 2018 r. Roust co pół roku płaciło od nich ponad 20 mln USD odsetek.

„Jesteśmy w ostatniej fazie realizacji naszego planu redukcji zadłużenia. W ciągu ostatnich kilku miesięcy negocjowaliśmy z obligatariuszami nowy plan reorganizacji spółki. Plan został zaakceptowany przez wszystkich obligatariuszy, którzy uczestniczyli w głosowaniu, a było ich ponad 90 proc. Oczekujemy, że plan zostanie zaakceptowany przez sąd w najbliższych dniach i najszybciej jak to możliwe przystąpimy do jego realizacji" - głosi oświadczenie Roust Corp., przesłane redakcji „PB".

 

Rosyjski biznes

Cztery lata temu rosyjski milioner Roustam Tariko poprzez spółkę Roust Trading przejął CEDC. Spółka była notowana na warszawskiej giełdzie, ale po tym, jak nie wypełniała obowiązków informacyjnych, obrót akcjami zawieszono. 5 czerwca 2013 r. w życie wszedł plan reorganizacji finansowej CEDC, co oznaczało - zgodnie z amerykańskim prawem - anulowanie akcji spółki. De facto zniknęły one z rachunków inwestorów. Sprawa wzbudziła wiele kontrowersji, tym bardziej, że zgodnie z polskimi przepisami podatkowymi operacja nie oznaczała możliwości odliczenia od dochodu wydatków na zakup akcji.

Spółki zależne Roust Corp. na polskim rynku wciąż funkcjonują pod szyldem CEDC - producentem i dystrybutorem Żubrówki jest CEDC International sp. z o.o., w której wszystkie udziały ma Roust Corp.

CEDC to stworzona przez Amerykanina Williama Careya grupa, która w chwilach świetności była wyceniana na ponad 5 mld zł i notowana na GPW oraz Nasdaq. Przeinwestowała jednak na rynkach wschodnich i nie była w stanie spłacić zapadających wiosną 2013 r. obligacji. Tąpnięcie koniunktury na rynku mocnych alkoholi sprawiło, że w 2011 r. wykazała 1,33 mld USD straty netto, a w 2012 — 363 mln USD. Jej dług sięgnął 1,4 mld USD, a kapitalizacja stopniała do... 8 mln zł. Spółka została zmuszona do złożenia wniosku o upadłość.

Roustam Tariko po przejęciu CEDC zagwarantował realizację planu restrukturyzacji, zgodnie z którym obligatariusze mogli liczyć na odzyskanie części należności. W gotówce trafiło do nich około 200 mln USD, resztę długu zrolowano. W gorszej sytuacji znaleźli się akcjonariusze — nie dostali nic, a wszystkie papiery spółki, zgodnie z prawem stanu Delaware, anulowano. Całość „nowego” kapitału objął Roust Trading. Komisja Nadzoru Finansowego (KNF) nałożyła po tym na CEDC 0,8 mln zł kary za „nienależyte wykonywanie obowiązków informacyjnych”.

 

Mimo kłopotów finansowych spółka Roustama Tariko świetnie radzi sobie na polskim rynku. Na koniec trzeciego kwartału, według prezentacji spółki, miała w nim 40,9 proc. udziałów w segmencie wódki, wyraźnie wyprzedzając konkurentów ze Stocka i Marie Brizard. Motorem napędowym grupy jest Żubrówka, której udział sięga 17,8 proc.