Można jednak na niej zacząć prowadzić niedochodowy, lecz pożyteczny biznes. O Antonio La Cavie, pomysłowym Włochu, napisał nawet portal BBC. Emerytowany nauczyciel założył minibibliotekę. Nic dziwnego, że budzi sensację — w tym celu wykorzystał swój stary trzykołowy samochód typu van. — Bez książki dziecko często czuje się samotne — powiedział Antonio La Cava na łamach portalu BBC.
Mobilna biblioteka nosi nazwę Bibliomotocaro. Nauczyciel podróżuje z nią po górzystych terenach regionu Bazylikata we Włoszech. Chce dotrzeć do najbardziej oddalonych wiosek, takich jak San Paolo Albanese, gdzie mieszka tylko dwójka dzieci w wieku szkolnym.
— Jestem głęboko zaniepokojony tym, że zestarzeję się w kraju, gdzie nie ma czytelników — powiedział Antonio La Cava.
Chce zarazić radością, jaką daje literatura, tak dużą liczbę dzieci, jak to tylko możliwe. Uważa, że takie działanie ma wartość nie tylko społeczną i kulturową, lecz także etyczną, bo chce szerzyć w świecie przekonanie, że kultura jest wartością uniwersalną, przeznaczoną dla każdego, nie tylko dla uprzywilejowanych.